Walka starego gorseciarza
W piątek w ramach Letniego Przeglądu Laboratorium Dramatu premiera sztuki Zyty Rudzkiej "Cukier Stanik" w reżyserii Gabriela Gietzky'ego.
Zyta Rudzka, z wykształcenia psycholog, pisze powieści, dramaty, artykuły. Jej sztuka "Eskimos w podróży służbowej" znalazła się w ubiegłym roku w finale Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej. Wczoraj autorka otrzymała jedną z głównych nagród w konkursie "Sztuka monologu" za tekst "Ten się śmieje, kto ma zęby".
Głównym bohaterem tekstu "Cukier Stanik", który na scenie Laboratorium Dramatu przygotowuje Gabriel Gietzky, jest gorseciarz Dawid Cukier. W PRL-u był najbardziej wziętym krawcem staników w całym mieście. Do jego małego prywatnego zakładu przychodziły gwiazdy sceny i żony polityków. Obecnie zamiast szytych na miarę biustonoszy panie wolą kupować produkowaną hurtowo bieliznę, więc Dawid Cukier wraz z siostrą podejmuje walkę z chińską konkurencją.
Rozmowa z Zytą Rudzką
Izabela Szymańska: Robi pani czasem zakupy w supermarketach?
Zyta Rudzka: (śmiejąc się) Tak, czasami zapędzam się na drugą stronę barykady. Interesuje mnie, jak zmiany ekonomiczne wpływają na życie jednostki. Walka starego gorseciarza, który zmaga się z chińską konkurencją, jest oczywiście z góry przegrana, ale piękna. Podoba mi się taka postawa. On nie oddaje życia walkowerem. Lubię pisać o starości, która jest momentem mobilizacji: ciało zanika, odchodzi, a wewnątrz, jakby na przekór, jest energia. Dawid Cukier nawet nie może spać w nocy, bo tak bardzo chce mu się szyć.
Głównym bohaterom "Cukier Stanik" sąsiadka się nie kłania, traktując ich jak niewiele wartych, bo biednych. Tymczasem oni żyją w swoim świecie. Godzinami rozmawiają o delikatnych materiałach i wyrafinowanej bieliźnie szytej na miarę.
- Chciałam oddać ich świat przez historie przedmiotów - one dużo o nas mówią: czy się nimi zasłaniamy, czy się ich pozbywamy.
Reżyser spektaklu Gabriel Gietzky uważa, że jest to sztuka o marzeniach. Marzyciele kojarzyli mi się zawsze z ludźmi pasywnymi, trochę wyalienowanymi. A tu jest rewolucja, każdy walczy: nic tak dobrze nie wpływa na higienę psychiczną jak zniszczenie partii chińskich staników, nawet nie staników, tylko - jak mówią bohaterowie - "szmatek ze sprzączką". Mnie interesuje życie, które toczy się do godz. 15.
To znaczy?
- Wtedy na miasto wychodzą starsi, bezrobotni. Rozmawiam z nimi w czasie spacerów z psami na Bielanach w tramwajach i autobusach. O czym innym mówi się wczesnym popołudniem, a o czym innym późnym, np. na ogół nie mówi się o pracy, bo nawet jeśli ktoś wspomina o jej braku, to jednak są to inne rozmowy niż osób, które o godz. 16 wychodzą z biur. Wtedy miasto się zmienia, a moi bohaterowie wracają do domów.
"Cukier Stanik" Zyty Rudzkiej, reżyseria: Gabriel Gietzky, scenografia: Maria Kanigowska, opracowanie muzyczne: Rafał Kowalczyk. Występują: Janusz R. Nowicki, Krystyna Tkacz, Anna Kadulska, Anna Moskal, Robert Koszucki, Stanisław Brudny. Premiera 16 lipca, godz. 20.