Janda i Umer powracają z kultową "Białą bluzką"
Po 23 latach Krystyna Janda i Magda Umer wskrzeszają "Białą bluzkę", przedstawienie według opowiadania Agnieszki Osieckiej o Elżbiecie, młodej kobiecie niemogącej sobie poradzić z samą sobą i rzeczywistością stanu wojennego.
Spektakl zyskał status kultowego, a aktorzy podróżowali z nim po całej Polsce. A piosenki z niego, m.in. "Taki czas na marnych ludzi", weszły do muzycznego standardu.
Elżbieta nie umie żyć w "trudnych" czasach. Nie jest ani czerwona, ani biała. Nie chce opowiadać się po stronie władzy, dusi się ograniczeniami, stemplami, kłamstwami i żywnością na kartki, ale nie ma tyle zapału, by włączać się w ruch Solidarności. Biała bluzka to symbol przystosowania się do tamtej rzeczywistości i pełnej zgody na zakazy, zaświadczenia z miejsca pracy i godzinę policyjną. Na - jak to nazywa Elżbieta - "życie stąd dotąd".
Reaktywowana "Biała bluzka" opowiada wprawdzie o czasach stanu wojennego, ale słowami dojrzałej już kobiety po przejściach, która odmiennie interpretuje pewne wydarzenia, postawy i fakty. Elżbieta jest jednak młoda duchem, nie utraciła zdolności dziwienia się światem.
Jak przyznają autorki, spektakl jest też opowieścią o Agnieszce Osieckiej i jej umiejętności uchwycenia ducha i klimatu w zapisie codzienności: rozmów, szczegółów, haseł.
Uwspółcześniony spektakl ilustrują archiwalne filmy i zdjęcia wyświetlane za plecami dojrzałej Elżbiety. Widzimy między innymi Jacka Kuronia, który po obejrzeniu spektaklu przybiegł do autorek z prośbą, by rozpuściły plotkę, że owym dysydentem, w którym kocha się Elżbieta, jest właśnie on.
"Białą bluzkę", tak jak przed laty, znów reżyseruje Magda Umer, a Elżbietę gra Krystyna Janda. Muzyka i aranżacje to dzieło Janusza Bogackiego.
Premiera odbędzie się w piątek o godz. 20 w Och-Teatrze Krystyny Jandy przy ul. Grójeckiej 65. Bilety kosztują 100 zł.