Powrót wielkiego Szu
Aktor, grając ponownie Wielkiego Szu, zachwycił widzów. Ale trudno sie dziwić, gdy gra się w takim towarzystwie.
Po ponad ćwierć wieku wiemy, co się stało z Wielkim Szu. Trafił do piekła i... na scenę warszawskiego Teatru Sabat! Wczoraj odbyła się tam (uroczysta premiera spektaklu "Powrót 'Wielkiego Szu", oczywiście z Janem Nowickim (71 l.) w roli głównej.
Zapalają się czerwone, piekielne światła, Lucyfer siedzi na tronie. Wielki Szu zaczyna spowiedź. A tak naprawdę Nowicki zaczyna spowiedź! Bo spektakl ma mnóstwo wątków autobiograficznych. Test ukochany Kowal, Kraków, Warszawa... Są kobiecy Nowickiego. I ta jedna Jedyna - żona Małgorzata Potocka.
- Szukałem jej we wszystkich kobietach... - padają szczere słowa ze sceny.
Filmowy Wielki Szu został zamordowany - tak kończy się kultowy film z 1982 roku. I w tym miejscu zaczyna się sztuka - aktor trafia do piekła.
- Urodziłem się z wielkiej miłości do ojczyzny - wyznaje Nowicki. - Ojciec spłodził mnie, gdy szedł na wojnę - dodaje szczerze.
Jaki jest Wielki Szu dziś?
- Starszy, ale wciąż mający ochotę grać z diabłem o życie - mówi Nowicki. Czy na dobre powrócił na scenę?
- Będę grał w teatrze w Płocku, bo... leży nad Wisłą, tylko 30 kilometrów od mojego domu. Ma młody zespół, niedaleko fajną restaurację. Podają tam świetną czerninę i wyśmienite piwo Kasztelańskie - stwierdza zawadiacko aktor.