Scenariusze dla Muzeum PRL-u
Nie oddział warszawskiej placówki, ale samodzielna instytucja - tak przyszłość Muzeum PRL-u w Nowej Hucie widzą Andrzej Wajda i Krystyna Zachwatowicz. Do swojego pomysłu przekonali radnych Krakowa.
Muzeum PRL-u już istnieje. Na razie jest oddziałem warszawskiego Muzeum Historii Polski. Ale zdaniem słynnego reżysera to za mało. - Z punktu widzenia Warszawy Muzeum PRL-u jest tylko dodatkiem. A my chcielibyśmy, by była to pełnoprawna placówka - tłumaczy Andrzej Wajda.
I ma rozwiązanie: zaproponował, by radni zwrócili się z wnioskiem do Jacka Majchrowskiego, prezydenta Krakowa, o powołanie nowej instytucji. Przekonuje, że skoro miasto na potrzeby tej instytucji wykupiło z rąk Apollo Film budynek kina "Światowid" [na zdjęciu], może sobie pozwolić na zafundowanie nowej instytucji. Zwłaszcza że reżyser przywozi z Warszawy także konkretne obietnice - Bogdan Zdrojewski, minister kultury i dziedzictwa narodowego, zobowiązał się w przypadku powołania przez miasto takiej placówki, że weźmie ją na swoje utrzymanie. Chodzi o 700 tys. zł, które ma zostać spożytkowane na bieżące wydatki. Miasto musiałoby natomiast przeznaczyć fundusze na remont, które zobowiązało się wygospodarować, gdy powoływano Muzeum PRL-u jako oddział Muzeum Historii Polski.
Krystyna Zachwatowicz, przewodnicząca Rady Programowej Muzeum PRL-u, podkreśla, że jej zdaniem ostatnie półtora roku to zmarnowana szansa. - Wciąż powstają scenariusze wystaw w Muzeum PRL-u, które nie są satysfakcjonujące. Dla nas istotny w tym muzeum jest wątek krakowski i nowohucki, a w żadnej z tych propozycji, które trafiły w nasze ręce, ten wątek nie jest wystarczająco wyeksponowany. Jeśli ta placówka by się usamodzielniła, moglibyśmy wreszcie stworzyć scenariusz, który wreszcie odpowiednio zaakcentowałby miejsce Krakowa i Nowej Huty - tłumaczy.
Wtóruje jej Janusz Sepioł, senator, członek Rady Programowej Muzeum PRL-u. - Byliśmy przekonani, że stworzenie tego muzeum jako filii Muzeum Historii Polski z jednej strony pozwoli zaoszczędzić wydatki Krakowowi, z drugiej - nada rozmach. Ale te dwa lata są rozczarowujące - stwierdza.
- Jestem zaskoczona tą propozycją. Dotychczas nikt takiego rozwiązania nawet nie sugerował - tłumaczy Jadwiga Emilewicz, kierownik Muzeum PRL-u.
Zaskoczenia nie kryją także przedstawiciele Muzeum Historii Polski. - Nic nie wiemy na temat pomysłu stworzenia oddzielnej instytucji. Jeśli jest taka propozycja, to jej autorzy powinni ją przedstawić. Decyzja o utworzenia Muzeum PRL-u jako Oddziału MHP nastąpiła przecież po długich zabiegach ze strony państwa Wajdów i władz Krakowa u kolejnych ministrów - zaznacza Wojciech Andrzej Szydłowski z biura prasowego MHP.
Radni dali się przekonać: wczoraj Komisja Kultury Rady Miasta podjęła uchwałę w sprawie wniosku do prezydenta Majchrowskiego o "powołanie w porozumieniu z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego samodzielnej instytucji kultury - Muzeum PRL-u".
***
Nasz komentarz
Są koncepcje, które dobrze wyglądają na papierze. Tak, niestety, stało się z Muzeum Historii Polski. Miało być rozsypaną po kraju placówką, z oddziałami w postaci Muzeum Hymnu czy miejscach pamięci o bitwach pod Grunwaldem bądź pod Racławicami. A stało się warszawską fikcją z nieistniejącym gmachem i wojną na interpretacje. Kraków może na tym zyskać: miasto będzie miało instytucję przy tych kosztach, które i tak by ponosiło. Obawiam się tylko, że wraz z powołaniem nowej placówki do "Światowida" wprowadzą się warszawskie problemy, czyli wojny na jedynie słuszne interpretacje wydarzeń i ciągłe pytania "kto cierpiał więcej?". To polska specjalność niezależnie od opcji. A może zdarzy się kolejny cud nad Wisłą?