Molier, czyli zmowa Świętoszków
Michała Bułhakowa - prozaika znamy w Polsce przede wszystkim, jako autora znakomitej powieści "Mistrz i Małgorzata". Michała Bułhakowa - dramaturga, jako twórcę "Dni Turbinów" - sztuki, która z wielkim powodzeniem grana była na wielu scenach naszego kraju.
Ale Bułhakow - dramaturg napisał jeszcze wiele innych u tworów na scenę, a wśród nich sztukę zatytułowaną "Molier, czyli zmowa świętoszków", którą dziś właśnie zobaczymy na małym ekranie.
Nie zawaham się stwierdzić, że będzie to wydarzenie artystyczne dużego formatu. I to zarówno ze względu na doskonały tekst rosyjskiego autora, jak i współudział w jego inscenizacji wybitnych wykonawców.
A więc najpierw tekst. Jest to sztuka o ostatnich latach Moliera. Bułhakow udramatyzował końcowy okres życia wielkiego francuskiego komediopisarza, poruszając w swej sztuce zarówno sprawy związane z jego miłością do młodziutkiej Armandy Bejart, jak i konflikty z władcą - Ludwikiem Wielkim. Król Francji, jak wiemy, wywierał ogromny nacisk na autora "Świętoszka", by łagodził wymowę swoich utworów. Molier był pod stałą presją władcy-tyrana, który chciał sterować wielkim artystą.
Ci, którzy znają perypetie samego Bułhakowa, tworzącego za czasów Stalina, bez trudu domyślą się, że włożył on w utwór o Molierze bardzo wiele przemyśleń związanych z własnymi, smutnymi doświadczeniami, z własnymi, tragicznymi konfliktami z władzą. Może dlatego też ta sztuka jest tak sugestywna, może dlatego ma tak jednoznacznie gorzką wymowę...
Reżyser dzisiejszego spektaklu - Maciej Wojtyszko - określił ,.Zmowę świętoszków" jako "sztukę o władzy, o miłości, o przeznaczeniu i o teatrze". Powiedział też, że praca nad tą inscenizacją była dla niego czymś niezwykłym m.in. ze względu na zapał i żarliwość z jaką współtworzyli jej ostateczny kształt najwybitniejsi nasi aktorzy.
A zobaczymy w dzisiejszym spektaklu rzeczywiście całą plejadę gwiazd polskiego teatru z Tadeuszem Łomnickim (Molier) i Haliną Mikołajską (Magdalena Bejart) na czele. Gorąco namawiam wszystkich do obejrzenia tego spektaklu. Wrażeń i materiału do refleksji na pewno nie zabraknie.