Rozśpiewany teatr Jandy
Szefowa teatru Polonia to istny wulkan energii. Znudziły się jej klasyczne dramaty i farsy, więc postanowiła wystawić na scenie… musical. Premiera Bagdad Cafe już w najbliższą sobotę.
Krystyna Janda prawie nie wychodzi ze swojego teatru. Tu rządzi, reżyseruje, gra, a nawet spotyka się z rodziną i przyjaciółmi. — Polonia to w zasadzie całe moje życie — rzuca i już biegnie do aktorów. — Musicie schodzić ze sceny bardziej żywiołowo — instruuje podopiecznych. Powód jej zaaferowania wkrótce się wyjaśnia: trwa właśnie jedna z ostatnich prób do musicalu Bagdad Cafe. Czas goni, bo premiera w sobotę, 26 września.
— Nigdy wcześniej nie robiłam prawdziwego musicalu. Poza tym w Polsce dotąd nikt nie wystawiał Bagdad Cafe — tłumaczy reżyserka. Janda wzięła na warsztat tę opowieść o przyjaźni dwóch kobiet rozgrywającą się gdzieś na pustyni Arizony w tytułowej Bagdad Cafe z dwóch powodów. — Po pierwsze to tzw. mały musical. Bierze w nim udział tylko 17 aktorów i dzięki temu mieści się naszej scenie. A po drugie, opowiada o kobietach, co moim zdaniem pasuje do teatru Polonia — dodaje.
W głównych rolach, Brendy i Jasmine, dyrektorka Polonii obsadziła świetnie śpiewające aktorki Katarzynę Groniec i Ewę Konstancję Bułhak. — To jedne z niewielu polskich aktorek, które potrafią czysto i wspaniale zaśpiewać Calling You, największy przebój tego musicalu, znany również z filmu Bagdad Cafe — wyjaśnia Janda.
Bo powstała ponad 20 lat temu fabuła należy do tak zwanych dzieł kultowych. To właśnie na jej podstawie Percy Adlon, Bob Telson i Lee Breuer stworzyli taneczno-muzyczne widowisko, które z wielkim powodzeniem wystawiają teatry całego świata. Po obejrzeniu fragmentów spektaklu zakładam, że i Krystyna Janda poradzi sobie z trudną musicalową materią. — Otoczyłam się ludźmi, którzy mają większe doświadczenie w tej dziedzinie ode mnie — mówi szefowa Polonii.
I dlatego na scenie oprócz Groniec i Bułhak zobaczymy kilkunastu śpiewających aktorów z całej Polski wybranych w żmudnych castingach. Za ich zgrabne pląsy odpowiada wybitny choreograf Emil Wesołowski, a opieką muzyczną otoczył ich Jacek Kita. — Zabiorę publiczność w wypełnioną piosenkami dwugodzinną podróż do Bagdad Cafe — reklamuje pani Krystyna. Zapewnia, że bywalcy jej teatru od dawna czekali na musical. — A ja jestem po to, żeby spełniać oczekiwania publiczności. Poza tym robię taki teatr, jaki sama mam ochotę oglądać. I to jest dla mnie najważniejsze — dodaje.
Kiedy pytam, czy jako właścicielka teatru planuje zarobić na tym muzycznym przedsięwzięciu (musical jest najbardziej komercyjnym gatunkiem teatralnym), lekko się obrusza. — Nie zajmuję się biznesem. Interesuje mnie to, żeby zrobić dobre przedstawienie — opowiada i wylicza, że w teatrze Polonia jest tylko 270 miejsc, więc koszt takiego wystawienia Bagdad Cafe przekracza wpływy z biletów.
Nam się jednak wydaje, że Krystyna Janda jest świetną organizatorką. Jej teatr działa już cztery lata, dając z sukcesami po kilka premier w sezonie. Dzięki temu jest jedną z najprężniej działających prywatnych instytucji kulturalnych w Warszawie. Janda, nie dość, że ma zaplanowany repertuar na dwa najbliższe lata, to jeszcze w przyszłym roku zamierza zainaugurować działalność kolejnego swojego teatru. Och! Teatr będzie miał siedzibę w dawnym warszawskim kinie Ochota przy Grójeckiej 65. — Będę nim zarządzać wspólnie z moją córką Marią Seweryn — mówi Janda.
Na razie jednak skupia się na sobotniej premierze. — Wkładam całą swoją energię w robienie teatru. Jestem jego szefem, reżyserem i aktorką — tłumaczy. A my dodajemy: kierownikiem literackim, inspicjentką i reżyserem obsady. W zasadzie odpowiedzialna jest za wszystko w Polonii, bo końcu firmuje teatr swoim nazwiskiem.
Na koniec muszę jednak rozczarować widzów Bagdad Cafe. Ci, którzy pospieszą na spektakl, nie zobaczą Jandy na scenie. Tym razem skryła się w reżyserskim fotelu. — Nie umiem tak dobrze śpiewać. W tym musicalu trzeba dysponować naprawdę bardzo wysokimi umiejętnościami wokalnymi. Ja takich nie mam — ucina artystka. Czy na pewno? Automatycznie zaczynam nucić Bo ja jestem proszę pana na zakręcie…, piękną pieśń autorstwa Agnieszki Osieckiej, którą tak poruszająco wyśpiewała Krystyna Janda, i zaczynam żałować, że to nie ona zaśpiewa Calling You podczas sobotniej premiery przedstawienia.
Bagdad Cafe wg Percy’ego Adlona, reż. Krystyna Janda, teatr Polonia, premiera 26.09