[W koncepcji Zbigniewa Maciaka poznańska „Alkestis”…]
W koncepcji Zbigniewa Maciaka poznańska Alkestis miała być chyba czymś w rodzaju dramatu muzycznego. Ten ambitny plan został jednak zrealizowany z rzadko spotykaną nieudolnością (jak się zdaje — więcej w tym winy reżysera niż aktorów). Muzyka Jacka Grudnia — wykonywana na żywo przez zespół z Poznańskiej Akademii Muzycznej — była najmocniejszym punktem spektaklu. Prawdziwie „samobójczym” pomysłem okazało się natomiast obsadzenie antycznego Chóru przez dzieci ze Szkoły Chóralnej Jerzego Kurczewskiego. Skomponowane przez Grudnia partie wokalne — zbyt forsowne jak na możliwości małych śpiewaków — zniekształcały tekst do tego stopnia, że nie sposób już było cokolwiek zrozumieć. Chwilami miałem wrażenie, że oglądam amatorskie przedstawienie w jakimś szkolnym teatrzyku. Dziwić może postępowanie kierownictwa Teatru Polskiego, które — nie dysponując odpowiednim potencjałem — porwało się na tak trudny tekst. Takie mierzenie sił na zamiary może zniechęcić nawet najbardziej wytrwałą publiczność.
Teatr Polski w Poznaniu: Alkestis Eurypidesa. Przekład: Jerzy Łanowski. Reżyseria: Zbigniew Maciak, scenografia: Dariusz Kunowski, muzyka: Jacek Grudzień. Premiera 8 III 1998.