Artykuły

Międzynarodowy Festiwal Kultury Flamenco: Noelia i cztery razy Antonio

Choć nie obyło się bez organizacyjnych zgrzytów, występ Hiszpanki Noelii Sabarea był jednym z najlepszych w historii Międzynarodowego Festiwalu Kultury Flamenco - pisze Jed w Expressie Ilustowanym.

Nim jednak artystka wraz z zespołem Compania de Flamenco weszła na scenę Wytwórni przy ul. Łąkowej, nerwową atmosferę wśród widzów wywołał brak wszystkich oznaczonych na biletach krzeseł. Okazało się, że organizatorzy nie przewidzieli, że w centralnym punkcie widowni zostanie ustawiona konsola sterująca światłem i dźwiękiem. Sprzedawali więc bilety na nieistniejące miejsca. Gdy po trwającym kilkanaście minut zamieszaniu doniesiono pechowcom krzesła, pomruki niezadowolenia wydali ci, którzy wykupili bilety w pierwszym rzędzie. Bo to przed ich nosami usadzono posiadaczy feralnych biletów.

Koncert zaczął się więc z niemal półgodzinnym opóźnieniem, a po... dwóch ognistych tańcach zakończył. Niespodziewanie dla wszystkich artystka zeszła ze sceny w towarzystwie jednego z muzyków, potem wychodzili następni; przy okazji wszyscy szukali kluczy do garderoby. Po kilku chwilach jeszcze bardziej niż widzowie zmieszany rzecznik festiwalu flamenco Michał Kaźmierczak z rozbrajającą szczerością oznajmił, że przerwa jest zaskoczeniem również dla organizatorów koncertu...

Szczęśliwie artyści po przedłużającej się w nieskończoność przerwie wrócili jednak na scenę i dali popis swych artystycznych możliwości. Zrekompensowali tym samym wszystkie wcześniejsze potknięcia.

Pochodząca z Andaluzji (urodzona w Kadyksie) Noelia Sabarea jest jedną z najlepszych tancerek flamenco na świecie. Udowodniła to w czasie sobotnich popisów. Zaskoczyła przy tym tych, którzy spodziewali się raczej eterycznej Hiszpanki w czerwonej sukni z różą we włosach.

Tymczasem zobaczyli postawną kobietę w spodniach, która wzbijając tumany kurzu na scenie odtańczyła na początek... męski taniec flamenco. Nie przeszkodziło jej to później przeistoczyć się w kobietę flamenco, pełną pasji i siły charakteru.

Warto przy tym zwrócić uwagę na mistrzowskie brzmienie gitary (Antonio Peralta "El Kuko") i cojon, urzekające bogactwem dźwięków i rytmów (Antonio Murata "El Shuster"). Koncert dopełnił rozdzierające serce piosenki (Antonio Carrasco) i dźwięk wiolonczeli (Antonio Molina). Hiszpańscy artyści udowodnili, że flamenco to fantastyczne widowisko, ale żeby je w pełni zrozumieć, trzeba bardzo dobrze poznać kulturę kraju, z którego pochodzi.

VIII Międzynarodowy Festiwal Kultury Hiszpańskojęzycznej Viva Flamenco potrwa do niedzieli. Kolejny koncert "Espanola" dziś w Muzeum Kinematografii. O godz. 21 wystąpi Aleksandra Kędra.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji