The Metropolitan Opera w Elblągu?
Elbląskie centrum kultury "Światowid" [na zdjęciu widownia] przymierza się do realizacji nowego pomysłu - transmisji "na żywo" oper z jednego z najsłynniejszych teatrów operowych świata, The Metropolitan Opera.
"Światowid" chce przyłączyć się do przedsięwzięcia The Metropolitan Opera: Live in HD, w którym aktualnie uczestniczy w Polsce zalewie 5 kin - m.in. w Krakowie, Warszawie i Łodzi. Pierwsze transmisje odbyły się w 2006 roku z pokazem "Czarodziejskiego fletu" Wolfganga Amadeusza Mozarta. Metropolitan Opera (zwana w skrócie Met) nawiązała w ten sposób do bogatej, ponad 70-letniej tradycji transmisji radiowych tej sceny. Spektakl obejrzało 30 tys. widzów, zgromadzonych w 150 salach na terenie Stanów Zjednoczonych. Ogromny sukces kasowy i frekwencyjny tego wydarzenia sprawił, że wkrótce przyłączyły się do niego kolejne kina i teatry, także spoza nowego kontynentu. Obecnie sygnał z Met odbierany jest w Japonii, Kanadzie i siedmiu krajach europejskich.
W najbliższym czasie okaże się, czy także w Elblągu będzie można zobaczyć opery przygotowane w sezonie 2009/2010.
- Dzięki środkom pozyskanym z projektu napisanego do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej kupujemy profesjonalny projektor cyfrowy HD oraz zestaw satelitarny - mówi Natalia Klonowska z kina "Światowid".
W ubiegłym sezonie na transmitowane spektakle sprzedało się ponad 325 tys. biletów, a rekordowy pokaz - 24 marca 2007 - zgromadził ponad 60 tys. widzów. "Światowid" obawia się jednak, czy elblążanie i mieszkańcy regionu przyjmą tę inicjatywę entuzjastycznie.
- To kosztowna inwestycja, mamy jednak nadzieję że mieszkańcy otworzą się na nowy wymiar sztuki - dodaje Antoni Czyżyk, dyrektor Centrum Kultury i Współpracy Międzynarodowej "Światowid' w Elblągu. - Chcemy pokazać 9 oper w terminie od 10 października 2009 do 1 maja 2010.
Wśród nich znaleźć mają się "Tosca", "Aida", "Turandot", "Opowieści Hoffmana", "Kawaler srebrnej róży", "Carmen", "Simon Boccanegra", "Hamlet" i "Armida".
Metropolitan Opera znajduje się w Centrum Lincolna dla Sztuk Wykonawczych (The Lincoln Center for the Performing Arts), a jego historię tworzyli - i tworzą - najwięksi śpiewacy, dyrygenci, reżyserzy i scenografowie. Debiutował tu Enrico Caruso, sławę zdobywali Maria Callas, Renata Tebaldi czy Carlo Bergonzi, a za dyrygenckim pulpitem stawał sam Arturo Toscanini, Gustaw Mahler i wielu innych - scena gościła niemal wszystkie wybitne gwiazdy operowe.
Nowojorskie spektakle to wydarzenia artystyczne nieprzeciętne zarówno pod względem wokalnym, jak i aktorskim. W przedstawieniach, reżyserowanych przez takie znakomitości, jak Franco Zefirelli czy Laurent Pally, biorą udział największe współczesne gwiazdy sceny operowej.