Kucówna na wiosnę
Płocczan, którzy przyszli do Książnicy Płockiej, Zofia Kucówna [na zdjęciu] "kupiła" już pierwszym zdaniem: - Nie wiedziałam, że będę musiała tak często machać głową na powitanie.
Zofię Kucównę znamy przede wszystkim jako aktorkę teatralną i filmową. Wystąpiła choćby w "Spirali" Krzysztofa Żanussiego. A także z piosenki "Kaziu, zakochaj się" zaśpiewanej w Kabarecie Starszych Panów.
Choć do Płocka przyjechała w czwartek promować wznowiony zbiór swych wspomnień "Zatrzymać czas" - Książkę Roku Kulturalnego 1990/1991 - nie uniknęła opowieści o swojej karierze.
- Gdy byłam młoda, myślałam, że aktorką zostają tylko kobiety o nadzwyczajnej urodzie. A ja wtedy byłam taką dziewczyną pistoletem, lubiącą grać w piłkę. Na dodatek chudą, co mnie bardzo dziwi, gdy teraz na siebie spoglądam - opowiadała w Książnicy. - Wszystko zaczęło się od ogólnopolskiego konkursu recytatorskiego, w którym wzięłam udział z sympatii dla mojej pani profesor. Wygrałam go, prezentując monolog Kordiana na szczycie Mont Blanc. Jednak miłość do aktorstwa zaczęła się podczas jednej z prób generalnych do któregoś z przedstawień. Kurtyna się podniosła, a ja po raz pierwszy poczułam energię, którą aktorzy wysyłają do publiczności, a publiczność ją odwzajemnia. To było coś wspaniałego.
Ma na koncie wiele ról zagranych w inscenizacjach klasyki. Była np. Panną Młodą w "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego, Lady Makbet w "Makbecie" Williama Szekspira, Maszą w "Trzech siostrach" Antoniego Czechowa czy Natalią Pietrowną w "Miesiącu na wsi" Iwana Turgieniewa. Wszystkie te przedstawienia reżyserował Adam Hanuszkiewicz.
Grała na scenach Teatru Powszechnego, Teatru Ateneum, Teatru Narodowego i Teatru Współczesnego. Obecnie jest wykładowcą w stołecznej Akademii Teatralnej.
Zofia Kucówna nie czuje się też pisarką. Jednocześnie o zbiorze wspomnień "Zatrzymać czas" nie potrafi mówić bez wzruszeń.
- Kiedy robiłam korektę stron do najnowszego wydania, dotarło do mnie, że niemal wszystkie osoby, o których pisałam w książce, już nie żyją. Już ich pożegnaliśmy, przepłakaliśmy - opowiadała. - Ale podczas lektury ci wszyscy ludzie ożywają. Jak moi rodzice i wspomnienia z dzieciństwa. Bo właśnie ten okres uważam za najpiękniejszy w życiu człowieka.
Podczas spotkania w Książnicy nie zabrakło pytań z sali. Choćby tego o największe życiowe osiągnięcie. W odpowiedzi Zofia Kucówna przywołała najpierw postać Alaina Roberta, zwanego człowiekiem pająkiem, który zajmuje się wspinaczką na wieżowce. W jednym z wywiadów ten Francuz przyznał, że skoro wspiął się na najwyższy wieżowiec świata, to znaczy, że osiągnął już szczyt swoich możliwości. - Tymczasem dla mnie nawet ostatni dzień może przynieść wydarzenie, które uznam za najważniejsze
i najwspanialsze w swoim życiu - przyznała Zofia Kucówna.
Przez całe spotkanie bohaterka wieczoru emanowała ciepłem. Na pytanie, ile ma lat, w swoim stylu odparta: - Gdy ktoś pyta się o datę moich urodzin, odpowiadam, że urodziłam się w drugiej połowie pierwszej połowy ubiegłego wieku.