Listopad w PTT: czas na zmiany
- Tańczyłem po 150 spektakli rocznie. Już tak nie mogę - mówi choreograf Jacek Przybyłowicz. Razem z artystami z Polskiego Teatru Tańca przygotowuje spektakl "Jesień - Nuembir" [na zdjęciu], rzecz o przemijaniu. Premiera - w czwartek w Zamku.
Na wczorajszej konferencji prasowej Jacek Przybyłowicz mówił m.in.: - Jako tancerz przeżywam właśnie jesień życia, ciało ludzkie ma ograniczone możliwości. To czas na refleksję, co zrobić ze sobą dalej - wyznał choreograf. Absolwent Państwowej Szkoły Baletowej - rocznik 1968.
W czwartek w Sali Wielkiej CK Zamek zobaczymy, co o jesieni życia tancerza myślą artyści z zespołu Ewy Wycichowskiej. "Jesień - Nuembir" to trzecia po "Naszyjniku gołębicy" i "Barocco" realizacja Przybyłowicza w Polskim Teatrze Tańca. Dlaczego twórca, przez wiele lat związany m.in. z Kibbutz Contemporary Dance Company z Izraela, wraca do Poznania? - Bo tu są najlepsi tancerze w Polsce, obeznani ze współczesnym repertuarem, zebrani w jednym zespole - uważa Przybyłowicz. I wyjaśnia: - Stworzyliśmy spektakl o przemieszczaniu się. Tak się złożyło, że jako tancerz bardzo często zmieniałem teatry. Nasze kariery przypominają trochę życie nomadów - opowiada.
"Jesień - Nuembir" to kolejna, przedostatnia część cyklu: "4 pory roku", który powstaje od 2007 r. w Polskim Teatrze Tańca. Poprzednią część, zatytułowaną "Lato - Red Sun" według pomysłu Thierry Vergera z Francji obejrzeli w sierpniu widzowie V Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Tańca.
Poznańska premiera inaugurującego cały cykl spektaklu "Wiosna - Effatha" w reżyserii Ewy Wycichowskiej odbyła się w marcu. "Wiosnę" zobaczymy ponownie również w czwartek wieczorem w Zamku.
Początek o godz. 19.