Kup fotel w Operze
W nowym gmachu Opery Krakowskiej każdy może mieć fotel ze swoim nazwiskiem. Ruszyła właśnie akcja "Widownia na sprzedaż". Na razie skorzystały z niej dwie osoby prywatne. Na fundatorów czeka jeszcze prawie 760 miejsc.
Michał Grudziński z Działu Marketingu Opery Krakowskiej zapewnia, że "Widownia na sprzedaż" jest typową akcją promocyjną. - Pieniądze, które uda nam się w jej wyniku pozyskać, nie będą przeznaczone na inwestycje. Na cele budowlane mamy już zagwarantowane fundusze z Unii Europejskiej. Dochód ze sprzedaży foteli zasili działalność artystyczną opery - mówi Grudziński.
Z ostatnich danych wynika, że audytorium będzie liczyć 764 miejsca. Właścicielem fotela może stać się zarówno osoba prywatna, jak i firma czy instytucja. Na oparciu pojawi się tabliczka z wygrawerowanym jego nazwiskiem lub nazwą.
- Nie jest to jednak równoznaczne z rezerwacją. Każdy, kto będzie chciał obejrzeć spektakl na zakupionym przez siebie fotelu, będzie musiał o to zadbać odpowiednio wcześniej - wyjaśnia Michał Grudziński.
Do wczoraj opera zyskała dwóch hojnych darczyńców. Jest szansa, że będzie ich znacznie więcej. - Kiedy pierwsza informacja o planowanej akcji "Widownia na sprzedaż" pojawiła się w czerwcu, zainteresowanie było naprawdę spore. Ale dopiero od niedawna byliśmy, pod względem formalnym, przygotowani do jej rozpoczęcia. Dlatego zamierzamy odnowić kontakty z osobami, które już wtedy były chętne na zakup foteła - podkreśla Grudziński.
Finał akcji planowany jest pod koniec tego roku. Jeśli zostaną wolne miejsca, termin z pewnością będzie przedłużony. - Załęży nam, by wyeksponować te osoby, firmy i instytucje, którym los Opery Krakowskiej nie jest obojętny - gwarantuje Grudziński. Jego zdaniem korzyści ze sprzedaży foteli mogą być obustronne. Opera zyska finansowo. Z kolei dla fundatora tabliczka z nazwiskiem będzie trwałym śladem odciśniętym we wnętrzu nowego gmachu.
Ile to kosztuje?
2 tys. zł - od osoby prywatnej 5 tys. zł - od firmy lub instytucji 50 tys. zł - cały rząd foteli