Artykuły

Konkurs im. Didura

- Jestem mile zaskoczony, że poziom jest naprawdę bardzo wysoki. Troszeczkę martwi mnie dosyć okrojony udział mężczyzn, męskich głosów - mówi WIESŁAW OCHMAN, przewodniczący jury Konkursu im. Adama Didura.

I etap Konkursu zmagań Konkursu im. Adama Didura mamy już za sobą, warto więc zapytać Przewodniczącego Jury - Wiesława Ochmana - o pierwsze refleksje na temat poziomu uczestników i samego Konkursu.

Jak ocenia Pan poziom uczestników, którzy zgłosili się do tegorocznej edycji Konkursu?

- Jestem mile zaskoczony, że poziom jest naprawdę bardzo wysoki. Troszeczkę martwi mnie dosyć okrojony udział mężczyzn - męskich głosów - nie mamy ich zbyt wiele i nie wszystkie są na takim poziomie jakbyśmy sobie tego życzyli i oczekiwali, ale może objawi się jakiś fenomenalny, który nam to wynagrodzi. Natomiast mamy bardzo dużo głosów żeńskich, a wśród nich kilka znakomicie śpiewających sopranistek. Można powiedzieć, że nastąpił swego rodzaju rozkwit sopranów.

O faworytów nie pytam bo wiem, ze juror nie powinien zdradzać takich tajemnic?

- Podchodzę do tego bardzo uczciwie tzn. w I etapie zawsze oceniam dużo łagodniej bo zdaję sobie sprawę, że są to nerwy, czasami jest to pierwszy występ i chęć pokazania się z jak najlepszej strony, ale mówi się zazwyczaj, że jeśli ktoś chce zaśpiewać jak najlepsi śpiewacy na świecie to wtedy wyjdzie mu najgorzej ... więc nie trzeba nikogo naśladować. Przyjmuję, że oni robią wszystko co w danej chwili jest możliwe. Podchodzę do nich nie jako ktoś kto ich ocenia w sposób surowy, tylko z przyjaźnią ...

i tak się zastanawiam czy jako publiczność, a nie jako juror chciałbym takiego śpiewaka słuchać. Jest to bardzo ważna sprawa, można wygrać "sto" konkursów i nie zrobić żadnej kariery, ponieważ sama technika nie wystarczy. Są to bardzo cienkie niuanse dotyczące wrażliwości i interpretacji itd. Oczywiście można znakomicie wykonać np. Mozarta, doskonale Haydna i jednocześnie świetnie zaśpiewać Pucciniego ale to domena genialnych śpiewaków.

Jednak jako zawodowiec wychwytuje Pan pewne niedoskonałości techniczne?

- Oczywiście wychwytuję, ale w I etapie patrzę na uczestników mniej wg kodeksu praw wokalistyki i praw muzycznych, dopiero później, w II etapie bardziej przywiązuję do tego wagę.

Jak układa się współpraca Jury?

- Na razie raczej słuchamy. Ilu jurorów tyle dróg podejścia do sztuki. Należy brać pod uwagę, że jest to przede wszystkim Konkurs imienia wielkiego śpiewaka operowego.

W związku z powyższym dobrze byłoby zwracać uwagę na głosy operowe. Jeżeli kogoś nie bardzo słychać przy akompaniamencie fortepianu to obawiam się, że przy orkiestrze będzie miał jeszcze większe kłopoty. A tu chodzi o wyłowienie naprawdę wartościowych głosów operowych.

Czy ma Pan uwagi do regulaminu, które można by uwzględnić w kolejnej edycji Konkursu?

- Sądzę, że granica wieku jest za wysoka. Śpiewak, który ma na przykład 34 lata prawdopodobnie ma za sobą kilkuletnią karierę (przynajmniej ja miałem już wtedy za sobą 11 - letnią karierę) i w związku z powyższym trudno jest wyrównać szanse śpiewaka, który startuje, kończy szkołę muzyczną i takiego, który występuje już od 10 lat na scenach - on jest zawodowcem, ma dużo mniejszą tremę, ma już engagement

i nawet jeśli nie wygra tego konkursu to nie zmieni to niczego w jego karierze. Natomiast dla młodych ludzi to jest bardzo ważny stopień w karierze artystycznej.

W związku z tym wydaje mi się, że jeśli jeden uczestnik ma 24, a drugi 34 lata jest to jednak nieporozumienie.

Jakie granice wieku Pan zatem proponuje?

- Myślę, że 28 - 30 lat zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn. Dlatego, że to jest początek drogi zawodowej i wtedy taki Konkurs staje się trampoliną do kariery, do pracy artystycznej i można takiego człowieka zauważyć. Natomiast, jeżeli ktoś ma 35 lat

i wygra taki Konkurs to dla niego jest to tylko zdobycie pieniędzy, a nie jest niczym szczególnym.

Był Pan Jurorem na wielu prestiżowych konkursach wokalnych, jak zatem ocenia Pan organizację obecnego Konkursu?

- Jest bardzo dobra, nie jest krzykliwa, hałaśliwa ... wszystko to co powinno być jest na miejscu. Jesteśmy pod bardzo dobrą opieką. Sądzę nawet, że opieka nad jurorami jest chwilami zbyt troskliwa. Wszyscy się martwią żeby stworzyć nam jak najlepsze warunki pracy, nawet poza pracą. Kiedy rozmawiałem z zagranicznymi jurorami powiedzieli, że są zachwyceni gościnnością, opieką i poziomem Konkursu.

Dziękuję za rozmowę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji