Artykuły

Krew i śmiech

Tę najsłynniejszą powieść grozy - "Draculę" napisał w 1897 roku irlandzki pisarz Bram Stoker. Pierwowzorem jego bohatera był średniowieczny władca Wołoszczyzny - Vlad III zwany Palownikiem. Rumuński włodarz, znany ze swego okrucieństwa (wrogów nabijał na drewniane pale) był swego rodzaju "idolem" tamtejszej ludności, gdyż skutecznie ochraniał ją przed najazdami Turków. Samo imię Dracula (w jęz. rumuńskim "dracul") oznacza smoka, choć początkowo bohater książki Stokera nazywać się miał Count Vampyre, czyli Hrabia Wampir. Dracula z powieści Stokera był pierwszym przedstawicielem wampirzej rasy, chociaż to nie irlandzki pisarz wymyślił tę postać - w roku 1819 osobisty lekarz lorda Georga Byron'a - John Polidori, napisał opowiadanie "The Vampyre".

Żywiący się ludzką krwią mieszkaniec ponurego zamku w okolicach przełęczy Borsa w Transylwanii, od swych narodził pobudzał wyobraźnię wielu ludzi, w rym artystów. Przetrwał do czasów dzisiejszych stając się częścią popkultury. Trafił na ekrany kin, do filmów animowanych i gier komputerowych. Już tak nie przeraża jak dwa wieku temu, ale nadal inspiruje i fascynuje.

Jego losy, te pochodzące ze słynnej powieści Stokera, zaadaptował i wyreżyserował w szczecińskim Teatrze Krypta Paweł Niczewski. Sceniczny Dracula, którego premiera już w ten weekend, ma być nie tyle straszny, co... śmieszny. Klasyka grozy w ujęciu komediowym ma zapoczątkować nowy cykl Krypty - "Opowieści z Krypty". Dracula z racji swej sławy idzie na pierwszy ogień. Po nim być może na scenie pojawią się inni równie przerażający bohaterowie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji