American Dream według Glińskiego
Robert Gliński pracuje w Teatrze Powszechnym nad "Lorettą". Sztuka kanadyjskiego dramaturga George'a F. Walkera z jednej strony z ironią, ale z drugiej z wyrozumiałością pokazuje złudzenia popularnego American Dream.
- "Loretta" to sztuka o amerykańskich mitach: wolności, szczęściu, zdrowiu, powodzeniu, sukcesie, seksie, tak charakterystycznych dla społeczeństwa amerykańskiego, ale w pewnym sensie także dla nas, Polaków - opowiada Robert Gliński, reżyser. - Ameryka zawsze była w naszych marzeniach, sercach, w naszej świadomości. Zawsze marzyliśmy o emigracji, o podróży za ocean. Spektakl jest taką satyrą, staram się ośmieszyć te mity, które funkcjonują nie tyle w Stanach, ale również u nas - dodaje Gliński.
Sztuka Walkera opowiada o dziewczynie, która po nieudanym związku decyduje się na niezależność, marzy o sławie i bogactwie. Dlatego postanawia spróbować swoich sił w porno biznesie Pomagają jej dwaj amerykańscy outsiderzy... W spektaklu zobaczymy Paulinę Holtz, Elizę Borowską, Adama Woronowicza - po raz pierwszy na deskach Powszechnego - Łukasza Simlata.
"Loretta", reż. Robert Gliński, Teatr Powszechny, premiera 16 lutego