Artykuły

Jutro w Teatrze im. Mickiewicza szykuje się kolejna premiera Alibi w reżyserii Łukasza Wylężałka. Że jedna już była? — nie szkodzi…

10 lutego na scenie kameralnej pokazany został po raz pierwszy autorski spektakl częstochowianina, znanego z realizacji filmowych i teatralnych (głównie dla telewizji). Scenariusz Wylężałka opowiada tragikomiczną historię z tłem kryminalnym. Oto z parkingu prowincjonalnego pensjonaciku wciąż giną samochody, którymi przyjeżdża zaprzyjaźniona od lat para Niemców. Prostoduszny parkingowy podejrzewany jest… przynajmniej o nieudolność. Chroni go administratorka pensjonatu, powiązana z parkingowym nieuświadamianym chyba uczuciem. O względy administratorki zabiega z kolei prowadzący śledztwo policjant.

Tekst Wylężałka jest ogromnie skondensowany, pełen zarysowanych jedynie wątków i podtekstów, proszących się o rozwinięcie. Grający w przedstawieniu: Paula Kwietniewska, Adam Hutyra i Michał Kula żalili się pół żartem, pół serio przed premierą, że reżyser, przyzwyczajony do metod pracy z kamerą, wręcz zakazuje im grać. — Mimo że oficjalna premiera już za nami — mówi Wylężałek — cały czas pracuję z aktorami. Wiem, że zagrali znakomicie. Chcę jednak wydobyć z nich jeszcze więcej, bo to znakomici aktorzy. Mam nadzieję, że odrzucą pewne przyzwyczajenia, wyniesione z grania wcześniejszego repertuaru częstochowskiego teatru, otworzą się i będą do końca szczerzy.

Wylężałek deklaruje, że co dziesięć przedstawień Alibi będzie przebudowywane. Na początek pójdzie dalej w kierunku dramatu kryminalnego. Dotychczasowe konteksty komediowe zostaną wyciszone, a częstochowskie odniesienia, jakie pojawiały się w przedstawieniu — znikną. Pierwsze spektakle nowej wersji przedstawienia zaplanowano na wtorek i środę.

— Alibi cieszy się powodzeniem u publiczności i wiele osób już je widziało — mówi Joanna Karkoszka-Toborek, szefowa działu promocji teatru. — Jednak Łukasz Wylężałek tak mocno eksperymentuje z przedstawieniem, że jego nowa wersja jest po prostu nową jakością.