Metropolia w Sfinksie
Sobotni wieczór w Sfinksie należał do teatrów. Widzowie mieli okazję zobaczyć prawie wszystkich najważniejszych artystów tworzących jeden z głównych trójmiejskich "towarów eksportowych", czyli szeroko rozumianą scenę taneczną - o trójmiejskim festiwalu Metropolia Jest Okey piszą Katarzyna Moritz i Mirosław Baran w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Gdynia daje poczucie siły, Gdańsk - tradycji, a w Sopocie można sobie o wszystkim zapomnieć - mówiła Agnieszka Osiecka - o tym, jak wiele jest prawdy w tym powiedzeniu, mogliśmy przekonać się w sopockim Sfinksie podczas kolejnej odsłony festiwalu Metropolia Jest Okey.
Impreza, której pomysłodawcą jest Larry Okey Ugwu, dyrektor Nadbałtyckiego Centrum Kultury to unikalny maraton, w którym biorą udział najciekawsi trójmiejscy muzycy i twórcy teatrów niezależnych. Artyści występując w trzech najważniejszych klubach Trójmiasta: gdańskim Parlamencie, sopockim Sfinksie i gdyńskim Uchu pokazują, że nasza metropolia rzeczywiście potrafi się zjednoczyć, że współpraca między muzykami i właścicielami klubów może zastąpić konkurencję. Jednocześnie festiwal stanowi bogaty przegląd zjawisk i gatunków funkcjonujących na trójmiejskiej scenie.
Tak też było na drugiej odsłonie imprezy, która odbyła się w piątek w sopockim Sfinksie. Tego wieczoru zagościło tam aż dziewięć zespołów. Mogliśmy się więc przekonać, że swingujący repertuar zespołu Przemka
Dyakowskiego Take It Easy należy obecnie wręcz do awangardy - bo już mało kto potrafi, tak jak oni zagrać z takim duchem kultowe utwory Ellingtona czy Walkera. Ale nie zabrakło też współczesnego ducha awangardy jazzowej, który przekazał saksofonista Mikołaj Trzaska. Co ciekawe, z repertuarem w stylu reggae zobaczyliśmy z jednej strony młode siostry Brylewskie (Sarę i Ewę, córki Roberta Brylewskiego), z drugiej weteranów tej sceny - grupę Galago Band. Najgorętszy jednak występ - zgodnie zresztą z oczekiwaniami publiczności - dała istniejąca z przerwami od ponad ćwierć wieku alternatywna formacja Apteka. Z pierwotnego składu został właściwie tylko wokalista i gitarzysta Jędrzej Kodym Kodymowski, który pokazał, że ciągle jest jednym z najbardziej bezkompromisowych muzyków. Ten rok należał przecież do Apteki - grupa nagrała świetny album i dała pamiętny, rewelacyjnie odebrany koncert na tegorocznym Open'erze. Mocne gitarowe riffy, psychodeliczny klimat, transowe rytmy i jedyne w swoim rodzaju teksty spowodowały, że tłumnie zgromadzona sfinksowa widownia po prostu szalała.
Sobotni wieczór w Sfinksie należał zaś do teatrów. Widzowie mieli okazję zobaczyć prawie wszystkich najważniejszych artystów tworzących jeden z głównych trójmiejskich "towarów eksportowych", czyli szeroko rozumianą scenę taneczną. Swoje spektakle zaprezentowały Katarzyna Chmielewska i Anna Steller z Teatru Dada von Bzdülöw, Joanna Czajkowska i Jacek Krawczyk z Teatru Okazjonalnego, Bożena Eltermann oraz formacja LipZezRew - tym razem w składzie: Edyta Niemiec, Bożena Zezula i Tomek Lipski.
Jedynym sobotnim premierowym spektaklem było solowe widowisko (performance?) Krzysztofa Leona Dziemaszkiewicza, wychowanka Tetru Ekspresji Wojciecha Misiuro, założyciela i lidera Teatru Patrz Mi Na Usta. Było to widowisko nowe-nienowe, bo wykorzystywało chwyty i motywy obecne już w poprzednich realizacjach tego tancerza i choreografa. Nie było tutaj żadnej linii fabularnej, jednak ciąg scenek układał się w jasną opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości wbrew (polskim) uprzedzeniom i ograniczeniom.
Teatralna cześć "Metropolii" okazała się zdecydowanym sukcesem frekwencyjnym. Największa sala Sfinksa (w której normalnie odbywają się koncerty) wypełniona była po brzegi, spektakle oglądało ponad dwieście osób. A i tak część z chętnych nie dostała się na widownię z braku wolnych miejsc. Wieczór stanowił świetny przegląd kondycji lokalnego teatru tanecznego, jednak sam Sfinks okazał nie najlepszym miejscem do ich prezentacji - właściwie wszystkie przedstawienia z powodów technicznych prezentowane była w okrojonej formie.
Metropolia jest Okey zakończyła się w niedzielę w Gdyńskim klubie Ucho już po zamknięciu tego wydania Gazety. Swój występ zapowiedziało tam najwięcej, bo aż 14 zespołów, m.in. Kobiety, Lipali, Dick 4 Dick.
Na zdjęciu: "Alchemik halucynacji", Teatr Okazjonalny, Sopot.