Kaczka podana na rockowo
Dla starszych widzów będzie to sentymentalna podróż, dla ich dzieci — pierwsza wizyta w szkole prowadzonej przez zwariowanego profesora, który objada się piegami. Akademia Pana Kleksa otwiera swoje podwoje w siedzibie teatru Roma.
Pisząc libretto Wojciech Kępczyński oparł się na trzech powieściach Jana Brzechwy: Akademii Pana Kleksa; Podróżach… i Triumfie… oraz na sztuce teatralnej Niezwykła przygoda Pana Kleksa wystawionej w latach 60. przez Teatr Narodowy.
Nie zrezygnował też, jako reżyser, z cytatów z filmowej serii Krzysztofa Gradowskiego. Dzisiejsi trzydziestolatkowie odnajdą je przede wszystkim w warstwie muzycznej spektaklu, jako że Andrzej Korzyński, autor muzyki do zekranizowanej Akademii…, jest też współtwórcą spektaklu w Romie. Znajomo zabrzmi m.in. słynny song Wy nie wiecie, a ja wiem czy Księżyc raz odwiedził staw, niespodzianką zaś będzie wykonanie kultowej Kaczki dziwaczki przerobionej na ostrą, rockową balladę.
Profesora Kleksa zagra na zmianę dwóch śpiewających aktorów: Robert Rozmus i Wojciech Paszkowski. Obaj czarni jak kruki, zarośnięci jak Rumcajs i rozpoznawalni tylko po głosie.
— Robert i ja mamy ustalone pewne ramy, w których się poruszamy jako Ambroży Kleks, i tylko pewne niuanse mogą nas różnić — mówi Wojciech Paszkowski.
W najbardziej fascynującą, bo mroczną postać Filipa Golarza wcielą się Tomasz Steciuk i Łukasz Zagrobelny. Poza tym w spektaklu gra ponad 30 dzieci, wyłonionych spośród 800 kandydatów z całej Polski.
W roli Adasia Niezgódki, chłopca, który staje się pupilem Ambrożego Kleksa, występują: Wojtek Rotowski, Jakub Badurka i Patryk Plesiński. Niezgódka i jego kumple nie są już zdani w Akademii jedynie na własne towarzystwo. Pełna magii i sekretów szkoła Kleksa została bowiem instytucją koedukacyjną, a jedną z głównych bohaterek musicalu w Romie jest Rezeda grana przez Igę Krefft, Justynę Bojczuk i Magdalenę Wasylik. Razem ruszą w wielką gonitwę przez Patentonię, Nibycję, Alamakotę i inne bajkowe krainy za asystentem Filipa Golarza Alojzym Bąblem. Ukradnie on bowiem Ambrożemu Kleksowi szkatułę, którą uczony otrzymał niegdyś od sędziwego doktora Paj Chi Wo. W szkatule znajdują się tajemnice pozwalające utrzymać harmonię w świecie bajek. W łapach Bąbla stają się one niebezpiecznym narzędziem.
Autorzy musicalu zapowiadają niespotykane dotąd w teatrze efekty specjalne, m.in.: czterometrowy, latający nad widownią sterowiec, animacje na kilku ruchomych ekranach, wielkie origami.
— Po raz pierwszy będzie to spektakl multimedialny na taką skalę — twierdzi Kępczyński. Do współpracy zaprosił także Tomasza Bagińskiego — autora krótkometrażowego filmu Katedra nominowanego do Oscara, który stworzył wraz z firmą Platige Image specjalne animacje, znanego charakteryzatora Sergiusza Osmańskiego oraz światowej klasy scenografa Borisa Kudličkę. Kostiumy projektuje Dorota Kołodyńska.
Specjalnymi dodatkami do spektaklu będą płyta z piosenkami z musicalu i internetowa gra planszowa.