Artykuły

Zdarzenia. Dzień drugi

Smutny jest los instalacji, gdy w jednym konkursie, w formule open, przychodzi im rywalizować z wydarzeniami teatralnymi - o VIII Międzynarodowym Festiwalu Działań Teatralnych i Plastycznych Zdarzenia pisze Łukasz Rudziński z Nowej Siły Krytycznej.

Smutny jest los instalacji, gdy w jednym konkursie, w formule open, przychodzi im rywalizować z wydarzeniami teatralnymi. Wystawa malarska "Po-Most Kultur Współpraca Transgraniczna - Reminiscencje" broni się dłuższym czasem trwania ekspozycji. Natomiast instalacja "Malarstwo materii w przestrzeni" Ewy Mróz z Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu czy "Ikony współczesności" Dagmara Wrony z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu choć niewątpliwie bardzo interesujące i wymagające ogromnej pracy od autorki (Malarstwo materii), czy trzeźwego osądu rzeczywistości (choćby karta kredytowa jako ikona współczesności w pracy Dagmary Wrony) przyciągają uwagę tylko na chwilę i skazane są na niemal natychmiastowe zapomnienie.

Z form teatralnych drugiego dnia festiwalu pierwszą było bardzo wizualne przedstawienie Kłajpedzkiego Teatru Lalek działającego przy Uniwersytecie w Kłajpedzie - "Vanintele - Kobieta". Litwini pod wodzą autora, reżysera i scenografa Gintare Radvilaviciute, przy pomocy prościutkich środków osiągają efekt, jakim jest dobre, kompletne przedstawienie. Ich świat kreują lalki. Za kanwę opowieści służy banalna wręcz historia uwiedzenia mężczyzny przez kobietę (brawurowa scena kuszenia). Wzajemna fascynacja kończy się miłością, ale tylko fizyczną. Zmysłowość determinuje postępowanie lalek-bohaterów. Mężczyzna łatwo daje się skusić innym i porzuca swoją "miłość". Ona rozpacza, czekając na powrót kochanka. Jednak nim się doczeka, znajdzie sobie pocieszyciela. Lalki są bardzo plastyczne i zmysłowe (kobieta - w przeciwieństwie do pozostałych postaci - przez całą sztukę znajduje się w łożu, jej postać to ręce i nogi animatorki, wyciągnięte ponad łóżkiem), a muzyka stanowi dopełnienie tej prostej historii. Wykonawcom udaje się stworzyć niemal bajkowy świat, a naiwność i prostota przedstawienia nie razi. Ten kompletny i precyzyjnie wykonany spektakl był zapowiedzią kolejnych ciekawych imprez teatralnych tego dnia festiwalu.

Grupę Rosprufkę stanowią świeżo upieczone absolwentki satelickiego dla warszawskiej Akademii Teatralnej Wydziału Sztuki Lalkarskiej w Białymstoku - Magdalena Czajkowska i Agnieszka Makowska. Zaprezentowały one widowisko o intrygującym tytule "O! Co chodzi! Z tym końcem świata?" Świat okazuje się wielką kupą śmieci lub zapuszczonym śmietniskiem, które stanowi równocześnie dom czy może schron dla dwójki mieszkańców-pacynek: profesora z okularami na nosie i ciekawej świata, wszędobylskiej kobitki. Co chwilę któraś z postaci wyłania się ze śmieci i zaczyna bawić się znalezioną szmatką, sznurkiem albo przegryza jakiś drucik. Takie beztroskie buszowanie po wysypisku przerywa niespodziewane spotkanie obojga. Znajomość przeradza się w głębszą zażyłość. Bawią się razem, on nawet namaluje jej portret. Jak to w życiu, szybko pojawia się konflikt. Potem jeszcze jeden.

Wesołe śmietnisko ogląda się dobrze, z nieodłącznym uśmiechem na ustach, bo pacynki (choć same przypominają zmumifikowanego Wodnika Szuwarka, który solidnie należał się w wodzie), ukazują ludzkie zachowania w krzywym zwierciadle. Sielankę przerywa rozpad. Animatorki nagle przeobrażają się w odgrywane postaci. Ta zmiana szokuje (nieprzewidywalne jest całe przedstawienie, co jest jego największym atutem), w związku z czym koniec świata już nie dziwi. Pacynki rosną do wymiaru ludzi, a świat maleje do rozmiaru biszkopta przełamanego na pół w symbolicznym końcu. Dokładanie głębi teatrzykowi pacynkowemu nie wychodzi na dobre, choć i tak "O! Co chodzi! Z tym końcem świata?" należy do mocnych propozycji tegorocznego festiwalu.

Najdziwniejszą prezentacją z pogranicza tańca, muzyki, performance i wideo były "Przejścia" w wykonaniu Grażyny Skalniak. Ten łączony projekt krakowskiej ASP i Studium Animacji Kultury z Rzeszowa w zamierzeniu miał na celu wyzwolenie ciała z cielesności, koloru z koloru, muzyki z muzyki, filmu z filmu. Nie udało się. Wyzwolono jedynie nudę. Taniec kolorami okazał się niestrawną kakofonią. Prawie przez godzinę (z półtoragodzinnej prezentacji) widzimy na ekranie zapis przygotowań dekoracji do występu, najpierw oklejanie ścianki taśmą klejącą, potem dokładne jej zamalowywanie farbami. W formie projekcji audio-wideo obserwujemy przygotowanie muzyki przeładowanej zgrzytem i dysonansem oraz pracę warsztatową nad jedyną wartą uwagi częścią widowiska - próbą pokonania własnego ciała przez Grażynę Skalniak. Miało być napięcie, a było tylko krótkie spięcie.

Kompania Doomsday (niedawno spektaklem "Salome" wygrała "Nowe Sytuacje" na poznańskim Festiwalu Malta) na Zdarzeniach zaprezentowała "Kąsanie". W oparciu o prozę Gabriela Marqueza ("O miłości i innych demonach") prezentują teatr grubo wykraczający poza wykonanie szkolne. Białostocka formacja tym przedstawieniem wyraźnie kieruje się ku metafizyce. Dylemat księdza, który pokochał opętaną Siervę Marię, rozgrywa się przy nieustannym poszukiwaniu granicy między dobrem a złem. Ludzka słabość okazuje się silniejsza niż bezwarunkowa chęć czynienia dobra. Miłość i szaleństwo w "Kąsaniu" są nierozrywalne. Poprzez teatralny wielogłos "Kompania Doomsday" pozwala sobie pocieniować tę historię, dokładając śpiewy sakralne (cała warstwa brzmieniowa odśpiewywana na scenie na żywo) czy zajadłe komentarze prostych bab, świetnie zaciągających gwarą kresów północno-wschodnich. Lalka, charakterystyczny element w realizacjach Kompanii, jest w "Kąsaniu" wielopostaciowa - będzie m.in. ukochaną księdza i szatanem, którego obecność materializuje się w finale sztuki. Obraz nie jest linearny ani jednorodny. Bardzo rozbudowana warstwa symboliczna, w połączeniu z bardzo dobrym aktorstwem dają w sumie najdojrzalszą i najambitniejszą dotychczas propozycję festiwalową. "Kąsanie" to demony. "Kąsanie" to zakazana miłość. "Kąsanie" to klaustrofobiczny klimat małej miejscowości, gdzie każdy wie o każdym wszystko. "Kąsanie" to największe wydarzenie drugiego dnia Zdarzeń.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji