O nim się mówi
Jeden z najwybitniejszych aktorów, nestor polskiego teatru, obchodzi 50-lecie pracy twórczej.
Debiutował rólką Klitandra w "Mizantropie" na scenie Teatru Polskiego. Zaistniał w świadomości widzów i krytyków grając Gustawa-Konrada w pierwszych powojennych "Dziadach", słynnej realizacji Aleksandra Bardiniego z 1955 roku. Obdarzony interesującą urodą, piękną barwą głosu i umiejętnością mówienia wiersza stał się szybko filarem spektakli z repertuaru klasycznego. Dziś jest jednym z ostatnich kontynuatorów starej szkoły aktorskiej. Zachwyca starannością opracowania ról, szacunkiem dla słowa mówionego, siłą wyrazu i romantycznym duchem, który wciąż pobrzmiewa w jego kreacjach.
Starszym widzom zapadł w pamięć jako Rizzio w "Marii Stuart" Słowackiego, kiedy to grał z Niną Andrycz, i Zygmunt August w "Kronikach Królewskich" Wyspiańskiego. Gogolewski ma również w swym dorobku wiele ról filmowych. Największą popularność przyniosła mu rola Antka Boryny z telewizyjnego serialu "Chłopi" Reymonta w reż. Jana Rybkowskiego. Na początku lat 90. wydał wspomnieniową książkę "Wszyscy jesteśmy aktorami...", będącą summą jego przemyśleń i spostrzeżeń na temat sztuki aktorstwa. Obecnie związany jest z Teatrem Narodowym, gdzie można go oglądać m.in. w "Operetce" w reż. Grzegorzewskiego. Rolą Eustachego, ziemianina wypędzonego przez wiatr historii ze swego majątku, w przedstawieniu "Ostatni" w reż. Bradeckiego aktor świętuje swój jubileusz.