Artykuły

Porządna sceniczna robota

"Dawaj" w reż. Jerzego Wasiuczyńskiego w Teatrze Powszechnym w Radomiu. Pisze Renata Metzger w Gazecie Wyborczej - Radom.

"Dawaj" - niezły tekst, dobra gra aktorska, porządnie przygotowany spektakl. Słowem, niby sztuka odważna, ale nie męcząca w odbiorze.

Jesteśmy gdzieś w Rosji końca lat 90. Do wojska trafiają wciąż nowi i nowi rekruci, skąd po pobieżnym szkoleniu lądują w Czeczenii. Stamtąd zaś najczęściej wracają już w trumnach. Nic więc dziwnego, że Wowa i Sasza postanowili uciec. Poznajemy ich, gdy biegną gdzieś przed siebie, przez bezkresną Rosję, uciekają bez ładu i składu, by nie zostać mięsem armatnim, ale uciekają też przed wspomnieniami, przed niespełnionymi marzeniami. W tym biegu świat realny przeplata się z inną rzeczywistością, bohaterowie wcielają się w rozmaite role, próbując przystosować do życia, aż w końcu odkrywają, że mają coś, czego muszą bronić za wszelką cenę - mają swoją przyjaźń i że tylko w niej odnajdują siebie, ocalają swoje człowieczeństwo.

Wiedza ta jednak przychodzi za późno, bo zaraz giną na wojnie. Ale czy to źle? Śmierć wyzwala od durnego biegu, nie wiadomo gdzie i po co, od dziwnego otoczenia, od społeczeństwa. Może to wszystko nie jest aż zbyt odkrywcze, może się tekst zbyt ciągnie, może Polak - Mariusz Bieliński - zbyt nachalnie pretenduje do miana znawcy duszy rosyjskiej, ale i tak "Dawaj" jest lepsze od 90 proc. sztuczek, które przyszło mi przez ostatnie lata oglądać w ramach Festiwalu Sztuk Odważnych.

Do tego dochodzi dobra gra aktorska radomskich aktorów Andrzeja Bieniasza i Jarosława Rabendy. Nie oszczędzają się, są na pełnych obrotach przez cały czas trwania spektaklu, przez prawie dwie godziny. Widać, że długa nieobecność na scenie - przez miesiące nie byli jakoś obsadzani - wyraźnie im doskwierała, że stęsknili się za grą, sceną, widzami.

Bieliński, autor "Dawaj", ukończył Studio Wokalno-Aktorskie przy Teatrze Muzycznym w Gdyni i Wydział Reżyserii Dramatu Akademii Teatralnej w Warszawie. Był asystentem reżysera w Teatrze Narodowym w Warszawie (współpracował m.in. z Jerzym Grzegorzewskim, Kazimierzem Kutzem, Janem Englertem) oraz asystentem reżysera i reżyserem montażu przy realizacji seriali telewizyjnych. Jest też współscenarzystą seriali kryminalnych, np. "Pitbula".

Przypomnijmy, w ramach festiwalu widzieliśmy już "Oczekiwanie" Janusza Łagodzińskiego w reżyserii Adama Sroki i w wykonaniu Włodzimierza Mancewicza. Na koniec - 19 maja - "Wyrzeczenie" Jarosława Kamińskiego w reżyserii Jarosława Tochowicza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji