Niesamowite przypadki Leszka M.
Leszek Miller jest głównym bohaterem dramatu, który jeszcze w tym sezonie wystawi Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy. Czy powstanie kolejna sztuka polityczna? Chyba nie, bo realizatorom przedsięwzięcia zależy bardziej na rozgłosie i przyciągnięciu do teatru większej liczby ciekawskich widzów, niż na próbie przeprowadzenia wiarygodnej analizy obecnej sytuacji na scenie... politycznej.
Nie liczmy więc na sztukę, którą można będzie porównywać z "Justynem, Justynem" Józefa Hena (o Gomułce), "Herbatką u Stalina" Ronalda Harwooda czy kontrowersyjnymi "Żołnierzami" Rolfa Hochnutha o życiu i śmierci generała Sikorskiego.
Spektakl legnickiego teatru nosi roboczy tytuł "Niesamowite przypadki Leszka M.", a w roli głównej wystąpi prawdopodobnieTadeusz Ratuszniak.
Sztuka opowiadać będzie o chłopaku z Żyrardowa, który chce zrobić polityczną karierę i w rezultacie zostaje premierem dużego kraju w Europie Środkowej. Nie będzie to więc biografia czy dokument, a jedynie sztuka z kluczem wzorowana na życiu Leszka Millera.
Desygnowany na premiera Leszek Miller wie już o legnickim przedsięwzięciu, ale nie ma czasu na jego skomentowanie - zajęty jest tworzeniem rządu.
Michał Tober, rzecznik prasowy rządu: - Leszek Miller jest postacią niezwykle popularną i to, że powstaje o nim sztuka, wcale nas nie dziwi. Tym bardziej, że cechy charakterologiczne Leszka Millera predystynują go wręcz do tego, aby stał się pierwowzorem bohatera literackiego.
Autorami scenariusza są Jacek Głomb (dyrektor teatru i jednocześnie reżyser "Niesamowitych przypadków...") i Maciej Kowalewski. Obaj chcą powtórzyć sukces ich "Ballady o Zakaczawiu", która zdobyła w ubiegłym sezonie wiele nagród. Scenariusz "Niesamowitych przypadków Leszka M." ma być gotowy w grudniu, a spektakl trafi na scenę już na wiosnę 2002 r.
Na premierę na pewno zaprosimy premiera - zapowiada Jacek Głomb. Michał Tober twierdzi, że jeżeli tylko będzie taka możliwość, premier weźmie udział w premierze.