Boy na scenie
Bardzo miły wieczór. Estrada Estrada Poetycka przy Teatrze Młodej Warszawy przygotowała montaż utworów Boya. Wyboru i układu tekstów dokonała Lucyna Tychowa, reżyserowała Olga Koszustka Siłą rzeczy w montażu takim mozna było ukazać przede wszystkim Boya-satyryka i Boya-poetę. Inne strony twórczości znakomitego pisarza zostały tu zaledwie muśnięte, nie nadawały się bowiem do estradowego przedstawienia.
Ze Słówek i innych wierszy satyrycznych Boya starano się wybrać to co w do nich dziś jeszcze jest żywe (bynajmniej zaś nie wszystko jest tam takie), a nawet co dźwięczy pewną aktualnością. Są tam rzeczy ciągle bardzo śmieszne i zabawne, jak np. Proroctwo królowej Jadwigi czy O Mickiewiczu czy tak dobrze znany wiersz O tem co w Polszcze dziejopis mieć winien. Zresztą dobrze znane są tu wszystkie utwory. Co drugie zdanie z nich przeszło już do mowy potocznej. Ale słucha się tego z przyjemnością i widzi wyraxnie jak wiele elementów z Boya rozwinęła późniejsza satyra polska nawet aż do Gałczyńskiego włącznie.
Montaż ułożony jest według pewnych grup tematow. Dzięki temu powstała pewna kompozycja, ale i pewien chaos historyczny. Zestawiono z sobą fragmenty pochodzące z różnych okresów życia Boya. W każdym razie sylwetka Boya taka, jaką znamy z jego twórczości, ukazuje nam się z tego wszystkiego dosyć wyraźnie.
Teksty ładnie mówią i śpiewają: Maria Broniewska i Danuta Mancewicz, oraz Siemion, Zapasiewicz, Pikulski, Żarnecki. Ten ostatni jest też twórcą dekoracji; przy fortepianie Juliusz Borzym.