Fotografia z myszką
„Bardzo lubię przyjeżdżać do Krakowa. Zdarza się to rzadko, raz na kilka lat. Zawsze jestem prawdziwie rozczulona, widząc Kraków — miasto o ciągłości życia; tego nie ma już dzisiejsza Warszawa.”
Tak mówiła Maria Dąbrowska w trakcie swego, bodajże najdłuższego po wojnie, pobytu w Krakowie w czerwcu 1959 roku.
Pobyt ten wiązał się z przygotowywaną przez Teatr Ludowy w Nowej Hucie prapremierą jej sztuki Geniusz sierocy. Inscenizację realizował Jerzy Krasowski przy współudziale Józefa Szajny (oprawa plastyczna) i Józefa Boka (muzyka). Dramat Dąbrowskiej, ukończony na kilka tygodni przed wybuchem wojny czekał 20 lat na swą sceniczną realizację. Osnuty na tle burzliwych dziejów XVII-wiecznej Polski jest jakby dyskusją z sienkiewiczowską Trylogią. Sienkiewicz idealizował Polskę i Polaków: Dąbrowska przeprowadza w Geniuszu sierocym jakby rachunek narodowego sumienia, demaskując błędy zarówno władzy, jak społeczeństwa. Błędy, których nie wyparły gorzkie doświadczenia historii. Sztuka, w okresie jej pisania nabierała aktualnej wymowy; okazało się, że nie utraciła jej także w momencie przenoszenia na scenę…
Dąbrowska mocno przeżywała nowohucką inscenizację. Miałam możność towarzyszyć jej w czasie ostatnich prób Geniusza… w Teatrze Ludowym i w przerwach przedstawienia słuchać jej uwag i zwierzeń. „Gdyby w czasie pisania Cyganka wywróżyła mi, że za dwadzieścia lat sztuka ta znajdzie się na scenie w mieście nie istniejącym jeszcze na mapie, uważałabym to za bajkę. Dziś bajka staje się rzeczywistością. To dla pisarki wielkie przeżycie.”
Wielkie wrażenie wywarło na autorce samo przedstawienie. Przyznawała, że pierwszy kontakt z dramatem w wersji scenicznej wywołał swoisty szok; później stopniowo oswoiła się z teatralnym kształtem Geniusza… i po drugiej próbie przyjęła go z pełną aprobatą. Chwaliła pracę reżysera i aktorów — z występującym gościnnie w roli króla Władysława IV Jerzym Kaliszewskim. Nie kwestionowała również skrótów w tekście, a nawet — po raz pierwszy stykając się z teatralną robotą — doszła do wniosku, że skróty wyszły utworowi na dobre i zaproponowała dalsze, na co reżyser zgodził się chętnie. Mówiła: „To dla mnie ciekawa lekcja teatralna. Myślę, że gdybym zabrała się do pisania kolejnego dramatu, na co się nie zanosi, te długie godziny, spędzone na próbach Geniusza okazałyby się bardzo pożyteczne. Obecnie dopiero widzę, że bezpośrednie zetknięcie z teatrem ujawnia w pełni tajemnicę — jak pisać dla teatru."
W trakcie pobytu w Krakowie znakomita pisarka zwiedziła Wawel i inne zabytki miasta, a także nowohucki kombinat (co należało do rytuału w tamtych czasach). Odwiedziła także klasztor OO. Cystersów w Mogile, którego chór brał udział w inscenizacji sztuki.
Oprócz Geniusza sierocego spod pióra Dąbrowskiej wyszedł dramat historyczny z czasów Bolesława Śmiałego Stanisław i Bogumił, również dotyczący problemu władzy. Nie oglądaliśmy tej sztuki w Krakowie.
Geniusza… natomiast mogliśmy zobaczyć po raz drugi — w tej samej reżyserii i na tej samej scenie. W marcu 1986 w czasie gościnnych występów w Krakowie sztukę Dąbrowskiej zaprezentował warszawski Teatr Narodowy.
Tej inscenizacji Dąbrowska nie dożyła. W maju br. minęła 26 rocznica jej śmierci.