Artykuły

Nowości w łódzkim TW

Dwie najnowsze premiery Teatru Wielkiego w Łodzi to dzieła… stare, sprzed dwu wieków bez mała. Zaczarowany flet Mozarta (1791 r.) polską tradycję sceniczną ma dość wątłą. Przedstawienie łódzkie zapisze się w niej z pewnością majuskułami, gdyż Flet reżyserował Kazimierz Dejmek i wraz ze scenografem Andrzejem Majewskim stworzył udany pastisz dziewiętnastowiecznego teatru.

Realizatorzy podkreślili z przekorą i dowcipem wszystkie naiwności dawnej opery, zastosowali przeróżne „sztuki czarodziejskie”, próbując zarazem przekazać filozoficzne idee arcydzieła Mozarta. Nie wszyscy jednak wykonawcy umieli odnaleźć się w tej wielowarstwowej konwencji, nie mówiąc już o wielkich trudnościach wokalnych Zaczarowanego fletu. Choćby partia Królowej Nocy bywała przecież popisem najznakomitszych primadonn świata (polscy melomani znają nagrania Ady Sari).

Ale cóż — nie ma co wzdychać za minionymi świetnościami. W Łodzi urzeka piękny, miękki sopran Kiry Andrei (Pamina), a także doskonała kreacja wokalno-aktorska Zdzisława Krzywickiego w komicznej roli Papagena. Odpowiedzialne partie solowe powierzono nie tylko znanym solistom łódzkiej sceny. W rolach Trzech Dworek Królowej Nocy i Trzech Chłopców występują artystki chóru, co świadczy dobrze o pracy z całym zespołem artystycznym teatru.

Chóralne ustępy partytury zostały przygotowane bardzo starannie (kier. chóru — Włodzimierz Pospiech), tylko ustawienie zespołu w kanale orkiestry nie wpływa najlepiej na jakość brzmienia. Piszę tu dużo o muzyce (kier. muz. Bogusław Madey, dyrygent Mieczysław Rymarczyk), gdyż mimo uroków inscenizacji Dejmka bohaterem wieczoru zostaje Mozart. Motyw zaczarowanego fletu, sławna Gra Dzwonków, chorał kapłanów, koloratura Królowej Nocy, dramatyczna aria Paminy, aria — buffo Papagena — te wszystkie muzyczne klejnoty lśnią jaśniej niż strojne kostiumy i światłość (dosłowna i przenośna) otaczająca Sarastra.

Córkę źle strzeżoną (libretto Jean Dauberval, muzyka Ferdinand Herold w wersji Johna Lanchbery’ego) uważają historycy za najstarszy balet świata (1789 r.) zachowany we współczesnym repertuarze. Jego polska prapremiera jest dziełem Eugeniusza Paplińskiego (wzorowanym zresztą na realizacji Royal Ballet). Córka jako rzadki rodzaj pełnospektaklowego baletu komicznego cieszy się powodzeniem wśród publiczności łódzkiej. Mimo niezbyt stylowej, moim zdaniem, choreografii Paplińskiego, często niezręcznego tanecznie przekazu fabuły, zdecydowanie złej scenografii Iwo Dobieckiego, przedstawienie warte jest szerszego oddźwięku ze względu na znakomitą Iwonę Wakowską w głównej roli. Ta młoda tancerka zdobyła sławę, tańcząc Odettę w Jeziorze łabędzim, a teraz ukazała nowe strony swego wielkiego talentu. Lekka, sugestywna aktorsko, pełna wdzięku, każdym wejściem przykuwa uwagę widzów i jest już dziś jedną z najlepszych polskich tancerek.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji