Artykuły

Między Kawalcem a Bogusławskim

Sezon jubileuszowy biegnie a nowe dramaty jakoś z biurek autorskich nie napływają. Nic dziwnego, że jakby dla uzupełnienia tej luki pojawiają się na afiszach albo najgłośniejsze tytuły z naszej klasyki — stąd triumfy romantyzmu z jego najwspanialszą eksplozją krakowską — albo pozycje mniej znane, rzadziej grane i teraz przy tej bądź co bądź niecodziennej okazji przypominane. A obok klasyki — jak gdyby dla ratowania oblicza współczesności — powstają adaptacje innych gatunków literackich mające złagodzić dotkliwy brak najnowszej dramaturgii.

Efekty tych zamierzeń bywają rozmaite i choć samą inicjatywę wychodzenia naprzeciw współczesności uznać trzeba za niewątpliwie słuszną i pożyteczną, nie wszystkie tego typu sceniczne próby uwieńczone są powodzeniem. Weźmy np. Nieuczesanych Czesława Czapowa w Teatrze. STS. Jak podaje program „przy opracowaniu tekstu korzystano z publikowanych i nie publikowanych badań naukowych, prowadzonych przez polskich socjologów, psychologów, pedagogów i kryminologów oraz z materiałów prasowych”. Zatem baza niemal naukowa, problem dotyczący młodzieży, a więc zawsze niesłychanie aktualny i nośny. Adaptacji scenicznej dokonali wypróbowani ludzie teatru, bo Andrzej Jarecki i Ludwik René, przybierając to piosenkami Jareckiego i scenografią samego Adama Kiliana. Całość wyreżyserował mistrz tej miary, co Ludwik René, wspierany jeszcze paroma znanymi nazwiskami.

Niestety wszystkie te zabiegi nie przyniosły ciekawej pozycji teatralnej. Brak było Nieuczesanym przede wszystkim wyraźnej konstrukcji dramatycznej i jasno określonej tezy. Spektakl właściwie ani nam nic nie wyjaśniał, ani nic nie załatwiał. Bo przecież o tym, że problemy wychowawcze związane z dorastającym pokoleniem są istotne choć trudne, wiedzieliśmy już przed przyjściem do teatru.

Gdyby z tego gąszczu spraw młodzieżowych któryś z dramaturgów zechciał wybrać jeden konkretny wątek i ukazać go na scenie, na pewno sztuka taka cieszyłaby się ogromnym i zrozumiałym powodzeniem, Dość wspomnieć choćby Maturzystów Zdzisława Skowrońskiego, którzy obiegli swego czasu niemal wszystkie nasze sceny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji