Błędne koło
"Czarujący korowód" w reż. Justyny Celedy w Teatrze Małym w Szczecinie. Pisze Aneta Dolega w Kurierze Szczecińskim.
Seks jako karta przetargowa w relacjach międzyludzkich? Zachodnia cywilizacja cierpi na rozpaczliwy zanik umiejętności kochania. Stosunki między ludźmi opierają się na transakcji, "mcdonaldyzacja" dotyka już najbardziej intymnej i prywatnej strony życia. Ta przerażająca diagnoza wyszła spod pióra Wernera Schwaba, austriackiego dramaturga, outsidera i skandalisty, który zginął śmiercią samobójczą w wieku trzydziestu sześciu lat. Autor opisał ten chory stan w jednej ze swoich sztuk, a mianowicie w "Czarującym korowodzie". Na deski Teatru Małego w Szczecinie przeniosła go Justyna Celeda.
Kilku bohaterów: Kurwa, Urzędnik, Fryzjerka, Pan Domu, Młoda Kobieta, Mąż, Żona, Sekretarka, Poeta, Aktorka i Poseł. Uwikłani na własne życzenie w rozmaite układy, a każdy podszyty pożądaniem. I nieważne, czy będzie to żałosna próba uwiedzenia Aktorki przez Poetę, dla której ten "wierszokleta" jest tylko chwilowym kaprysem, czy bardzo oficjalna gra wstępna pary małżeńskiej z długoletnim stażem, czy też dosłowna transakcja pomiędzy Urzędnikiem a Kurwą. Wszystko sprowadza się do jednego.
Na całe szczęście Schwab do swoich bohaterów odnosi się z dystansem. Śmieje się z nich, choć śmiech ten może brzmieć przeraźliwie. Diagnoza, którą stawia autor, że jesteśmy emocjonalnymi kalekami, egoistami żyjącymi wyłącznie dla własnej przyjemności, zostaje nieco złagodzona przez wyszukany, nieco pikantny język. Te niezwykłe frazy, epitety, porównania i metafory w ustach Beaty Zygarlickiej i Mirosława Guzowskiego odtwarzających wszystkie postacie dramatu, brzmią soczyście, lekko i zabawnie. Aktorzy znakomicie się bawią swoimi rolami. Pomaga im w tym bardzo pomysłowo rozwiązana warstwa scenograficzna inscenizacji. Tytułowy korowód ma kształt karuzeli, na której przejażdżka rozpoczyna i kończy każdą ze scenek. To taka "karuzela życia" sprowadzonego do najprymitywniejszych pragnień. Bohaterowie prowadzą ze sobą rozmowy na kształt XVIII-wiecznych dysput Kopulują, tutaj części intymne zarówno kobiety, jak i mężczyzny symbolizuje suwak, kłócą się, upokarzają, uwodzą, szydzą z siebie i bardzo, wręcz chorobliwie pragną kochać.
Korowód, w którym biorą udział, wcale nie jest czarujący, to raczej błędne koło. Szaleństwo, które dotyczy także i nas. Schwab nie tyle krytykuje tę najbardziej osobistą sferę ludzkiego życia, co raczej jej obecny kształt. O taki, nie bez racji, stan rzeczy oskarża nas. Wytyka nam naszą zwierzęcość, prymitywizm, interesowność. Pokazuje, że świat duchowy mamy w pogardzie i ślepo zatracamy się w materializmie. Przy czym nie moralizuje, tylko na zimno, choć z uśmiechem prezentuje nam to, czym się staliśmy.