Debiuty w Operze Wrocławskiej
"Wolny Strzelec" w reż. Marka Weiss-Grzesińskiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Bronisław Tumiłowicz w tygodniku Przegląd.
Ma Opera Poznańska swój Festiwal Hoffmannowski, bo tutaj część życia spędził słynny niemiecki poeta romantyczny. Mogłaby mieć Festiwal Weberowski Opera Wrocławska, na tej scenie bowiem debiutował w roli dyrygenta twórca pierwszej opery romantycznej "Wolny strzelec". Carl Maria von Weber miał zaledwie 18 lat, kiedy przybył pełen dobrych nadziei do miasta nad Odrą. Opera Wrocławska odwdzięczyła mu się, wystawiając dokładnie na 220. urodziny kompozytora to wspaniałe i trudne dzieło. Do muzycznej realizacji "Strzelca" zaproszono Tadeusza Strugałę, który mimo swych 71 lat jest w operze świeżym nabytkiem. Orkiestra pod jego batutą niekiedy zagłuszała śpiewaków, a w scenie z chórem była o pół nuty za wcześnie. Spektakl jednak mógł się podobać dzięki dobrym i mocnym głosom. Bas Radosława Żukowskiego świetnie przystawał do roli "demonicznego gajowego" Kacpra. Udatnie spisały się soprany Ewa Czermak i Jolanta Żmurko jako zakochane w strzelcach hoże dziewoje. Żartobliwym akcentem był też taniec jelonków odzianych tylko w krótkie tyrolskie spodenki. Takich atrakcji przynosi wrocławski Weber dużo więcej.