Artykuły

Niebopiekło - czyli poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: Skąd pochodzi zło?

- Bezczelnością jest stanąć naprzeciwko widza, wziąć od niego pieniądze i mówić o temacie, którego nie jesteśmy pewni. Nie spieszymy się z premierami, wszystko musi w nas dojrzeć - mówi Andrzej Stróż, założyciel alternatywnego Teatru Niebopiekło.

Eksperyment, awangarda, otwartość, wolność – to wszystko wyróżnia istotę teatru alternatywnego, który mimo że trudny do zdefiniowania, w istocie stara się stać w opozycji do teatrów repertuarowych. Odżegnuje się od tradycji, szuka własnych rozwiązań, zaskakuje nowatorstwem i angażuje do aktywności publiczność.


Na start Herling-Grudziński

W Bydgoszczy reprezentantem tego nurtu jest niezależny Teatr Niebopiekło. Grupa powstała w 2003 roku z inicjatywy Andrzeja Stróża, przez lata związanego z Trzecim Teatrem w Drodze. – Na jakiś czas dałem sobie spokój z teatrem. Później postanowiłem, że czas zacząć działać. Zebraliśmy się większą grupą i tworzyliśmy. Warunki były katastrofalne. Próby odbywały się w nieogrzewanym gmachu obecnego Teatru Kameralnego czy wydzierżawionych salach gimnastycznych. Szukaliśmy jakichkolwiek wolnych przestrzeni, by móc grać – opowiada Stróż.

Pierwszy spektakl „Un esempio” powstał na motywach opowiadania Gustawa Herlinga-Grudzińskiego „Błogosławiona, święta”. – Odwiedziliśmy z nim kilkadziesiąt scen instytucjonalnych i niezależnych w całym kraju i poza jego granicami. Gościliśmy chociażby w Instytucie im. Jerzego Grotowskiego we Wrocławiu. Z dobrym przyjęciem widzów spotykały się też nasze kolejne spektakle, na przykład ostatni o problemie pedofilii w Kościele i ostracyzmu społeczeństwa wobec ofiar. Przedstawienie było prezentowane w kilkudziesięciu miejscach teatralnych i na festiwalach w kraju, a także w Turcji, gdzie teatr gościł wielokrotnie, prowadząc też warsztaty sceniczne – dodaje Stróż.

Warsztaty to kolejna z gałęzi działalności teatru alternatywnego. To na ich podstawie budowany jest trzon spektaklu. – Nie robimy castingów. Nie szukamy dyplomowanych aktorów. Papier nie jest koniecznością, by na scenie móc przekazywać emocje. W naszym teatrze miejsce znajdzie się dla każdego – mówi założyciel. – Naszym podstawowym narzędziem pracy jest ciało aktora. Odwołujemy się do metod Jerzego Grotowskiego, Eugenio Barby, Tadashi Suzukiego i wielu innych mających wpływ na kierunki rozwoju współczesnego teatru – dodaje.
Skąd zło?

O czym są spektakle Teatru Niebopiekło? – Oscylujemy wokół pytania podstawowego – „skąd zło?”. Chcemy mówić o ważnych i trudnych tematach, jednocześnie odchodząc od popularnej wrzawy medialnej. Naszym marzeniem jest też organizacja teatralnego festiwalu SYTUACJE/RELACJE, którego pilot odbył się w 2019 roku – opowiada.

28 października na małej scenie Teatru Polskiego w Bydgoszczy odbędzie się kolejna premiera Teatru Niebopiekło. Pretekstem do powstania spektaklu „Jestem Tylko Ja” stała się tragiczna historia, która w lipcu 2011 roku wstrząsnęła światem. – Wtedy to Andreas Breivik dokonuje aktu terrorystycznego na norweskiej wyspie Utya. Zabija 69 nastoletnich uczestników obozu młodzieżówki rządzącej Norweskiej Partii Pracy, jego ideowych przeciwników. To spektakl konsekwentnie wpisujący się w problematykę, z którą mierzy się Niebopiekło, dotykając kolejnej przestrzeni zła i zadając pytanie o jego źródło – opowiada Stróż. – To opowieść o samotności i pragnieniu bycia dostrzeżonym; szukaniu przynależości i niemoźności jej osiągnięcia. O dumie i odrzuceniu. Obawie przed byciem niekochanym. O tym, do czego zdolny może być człowiek, jeden z nas, w promowaniu siebie, swoich przekonań, pogląów i opinii. To spektakl o narcystycznej chęci bycia pierwszym, bycia kimś w społecznej konkurencji i sprawowaniu władzy na własnych warunkach – dodaje.

Spektakl grany będzie 28 i 29 października. Według najnowszych obostrzeń rządowych dla czerwonej strefy, w której znajduje się Bydgoszcz, teatry mogą grać dla 25 proc. widowni. – Wiemy, że ludzie boją się chodzić do teatru, ale przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności jest to naprawdę bezpieczne miejsce. Boimy się o frekwencję, ale mamy nadzieję, że będziemy mieć dla kogo grać – dodaje.


Problem z siedzibą

Teatr Niebopiekło od początku powstania nie ma stałej siedziby. – Niewiele zmieniło się od początków naszego istnienia. Pracujemy często w przypadkowych, okazjonalnie wynajmowanych, dzierżawionych miejscach, które daleko odbiegają od minimalnych choćby standardów, pozwalających w sposób w pełni odpowiedzialny i profesjonalny pracować nad warsztatem i spektaklami – opowiada Stróż.

Marzeniem Stróża jest utworzenie Centrum Teatrów Alternatywnych w gmachu dawnego Gimnazjum nr 24 przy ul. Kościuszki na Bocianowie. Miałaby to być przestrzeń dla bydgoskich teatrów alternatywnych, formalnych i nieformalnych grup artystycznych, które dodatkowo realizują cele edukacyjne i społeczne. W studiu miejsce dla siebie planowały znaleźć m.in. Stowarzyszenie Teatralne Juvenkracja, Teatr Pantomimy Dar, Teatr Alelale, Chór Czarnego Karła, Arle Teatr i Teatr Niebopiekło. Połowa budynku miałaby zostać zaadaptowana na przedszkole o profilu artystycznym. Do projektu budżetu wpisano jednak tylko pierwszy etap adaptacji dawnej szkoły, czyli utworzenie przedszkola.

Według projektu przedstawionego przez Stróża zagospodarowany ma zostać cały obiekt wraz z otoczeniem, sala gimnastyczna zostanie przekształcona w czynną przestrzeń sceniczną – tzw. black box, służący prezentacji różnorodnych form teatralnych z mobilną widownią na około 150 miejsc, z garderobami dla artystów oraz pomieszczeniami magazynowymi dla sprzętu technicznego i scenografii. Klasy zaadaptowane zostaną natomiast na sale prób i spotkań warsztatowych. W budżecie na 2020 rok nie znalazło się miejsce na budowę Centrum Teatrów Alternatywnych.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji