Artykuły

Przygotujcie się: nadciąga czterech jeźdźców jesiennej apokalipsy. Co czytamy, oglądamy, czego słuchamy?

Stało się, proszę państwa. Jeszcze niby ciepło, jeszcze nawet słońce, ale pogoda mnie nie oszuka: to już jesień. A skoro tak, trzeba się zbroić na długie, ciemne i ponure wieczory.

Śmierć, Wojna, Głód i Zaraza – Czterech Jeźdźców Apokalipsy kojarzą wszyscy. Ale jak przekonywał kiedyś brytyjski pisarz Terry Pratchett, swoich jeźdźców mają również inne, pomniejsze wydarzenia. „Na przykład Czterej Jeźdźcy Przeziębienia to Zasmarkanie, Kaszel, Katar i Brak Chusteczek; Czterej Jeźdźcy, których przybycie poprzedza wszelkie publiczne święta, to Burza, Wichura, Deszcz oraz Roboty Drogowe” – wyliczał. Mnie od tygodnia nawiedza inna czwórka: Melancholia, Senność, Myśl o Kupieniu Parasola oraz Śliwki – niezawodny znak, że przyszła jesień.

Śmierć, Wojna, Głód i Zaraza – Czterech Jeźdźców Apokalipsy kojarzą wszyscy. Ale jak przekonywał kiedyś brytyjski pisarz Terry Pratchett, swoich jeźdźców mają również inne, pomniejsze wydarzenia. „Na przykład Czterej Jeźdźcy Przeziębienia to Zasmarkanie, Kaszel, Katar i Brak Chusteczek; Czterej Jeźdźcy, których przybycie poprzedza wszelkie publiczne święta, to Burza, Wichura, Deszcz oraz Roboty Drogowe” – wyliczał. Mnie od tygodnia nawiedza inna czwórka: Melancholia, Senność, Myśl o Kupieniu Parasola oraz Śliwki – niezawodny znak, że przyszła jesień.

Pomaga fakt, że jesień jest zazwyczaj intensywnym czasem w kulturze. Zespoły wydają płyty i ruszają w trasy, galerie i muzea przygotowują targi i flagowe wystawy, a dystrybutorzy filmowi, dyrektorzy teatrów i wydawcy planują ważne premiery. Czy w tym roku planów nie pokrzyżuje im koronawirus, dopiero się przekonamy. Ale na razie sezon trwa – nawet intensywniejszy, bo próbują się w nim zmieścić również przełożone wiosenne imprezy.
Molesta, Margaret Atwood i Czukcze

Między innymi Docs Against Gravity. Największy polski festiwal filmów dokumentalnych zazwyczaj odbywa się w maju. To jedna z imprez, na których spotykam mnóstwo znajomych, również tych dalszych – koleżankę poznaną w Indonezji na filmie Oppenheimera, towarzystwo galeryjne na premierze Kozyry, muzyków na dokumencie o M.I.A. Frazes o programie, w którym „każdy znajdzie coś dla siebie” w tym przypadku okazuje się prawdą.

Co obejrzeć w tym roku? Swoją piątkę wytypował Piotr Guszkowski; Tadeusz Sobolewski obejrzał dokument o Czukczach, a Łukasz Kamiński wyczekiwany „Skandal. Ewenement Molesty”. Swoich faworytów wybiorą również czytelnicy „Co jest grane”.

Co obejrzeć w tym roku? Swoją piątkę wytypował Piotr Guszkowski; Tadeusz Sobolewski obejrzał dokument o Czukczach, a Łukasz Kamiński wyczekiwany „Skandal. Ewenement Molesty”. Swoich faworytów wybiorą również czytelnicy „Co jest grane”.

Niecały tydzień temu polską premierę miał „Klub” – reporterska książka Gustavsson (w przekładzie Justyny Czechowskiej). Dziennikarka opisuje w niej kulisy śledztwa, ale też szerzej problem przemocy seksualnej, niejasnych zależności w świecie kultury, ambicji i kompleksów szwedzkiego społeczeństwa oraz wpływu, jakie wywarło na nie #metoo. „Klub” jest zarazem świetnie napisany i trudny w czytaniu, niosący nadzieję i doprowadzający do wściekłości, wciągający i odpychający. Z pewnością zaś jest książką ważną, również w Polsce.

Nie samym non-fiction jednak człowiek żyje. Tego samego dnia co „Klub” ukazała się powieść „Jesień” Ali Smith. Zanim dotarła do polskich czytelników (w przekładzie Jerzego Kozłowskiego), zdążyła zachwycić krytyków „New York Timesa” i „Guardiana” oraz jurorów Nagrody Bookera, w której finale znalazła się w 2017 r.

Po powieść Ali Smith warto jednak sięgnąć nie ze względu na rozgłos czy wyróżnienia, a dlatego, że jest to po prostu świetną książką – przepiękną językowo i formalnie. Smith bez wysiłku przerzuca czytelnika między różnymi planami czasowymi, pokazując mu świat w zwielokrotnionej perspektywie, buduje postaci, którym chcemy towarzyszyć od pierwszej wymiany zdań, równie plastycznie opisuje fantastyczne krainy co rzeczywistość Wielkiej Brytanii po brexicie.

– Jeśli „Zima”, „Wiosna” i „Lato” są tak dobre jak „Jesień”, to czeka nas naprawdę wspaniały rok z Ali Smith – podsumowuje Natalia Szostak, która o powieści pisze w ostatnich „Książkach”.

A ja już nie mogę się doczekać kolejnych pór roku.
Dziś i jutro także:

Otwarte pole dla wyobraźni – dwunasta odsłona działań artystycznych w Parku Rzeźby na Bródnie

Zakopane słońce – multimedialna opowieść o energii przygotowana przez Biennale Warszawa

„Matka Joanna od Aniołów” w Teatrze Narodowym – opowieść o opętanych zakonnicach na scenie, trzeci raz w tym roku

„Grand Budapest Hotel” – nagradzany film Wesa Andersona w poniedziałek o godz. 19 w Polsat Seriale

„Strach” w Arsenale – kuratorzy i artyści w białostockiej galerii badają, jak strach zawładnął wyobraźnią społeczną
Do poczytania:

Co kręci Patryka Vegę i co kręci Patryk Vega? W sumie na jedno wychodzi – podsumowuje Marta Górna

Pół Norbi, pół Norwid – Jarek Szubrycht o Taco Hemingwayu i dwóch nowych płytach, które jeden z najpopularniejszych polskich raperów wydał tydzień po tygodniu

Nauczyliście nas kochać karierę i ambicję. Nie nauczyliście kochać ludzi – Maja Staśko o miłości milenialsów

Molesta śpiewa: „Całą ekipą idziemy obić mordy jakimś typom”. To cwaniactwo? – Lidia Ostałowska pyta o hip-hop Bognę Świątkowską w „Wyborczej Classic”

Zanim ojciec nas zostawił, powiedział matce, że jestem bardzo brzydka – fragment „Zakłamanego życia dorosłych”, nowej powieści Eleny Ferrante

Czy za kilka lat ze wstydem usuniemy Ferrante z biblioteczek i czytników, jak niegdyś Whartona czy Carrolla? – pyta Olga Wróbel


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji