Jakiej kultury chcemy w mieście? Zapraszamy do Monopolis na debatę "Wyborczej"
Najważniejsza lekcja, jeśli chcemy, żeby kultura naprawdę stała się kołem zamachowym rozwoju miasta? Nic o nas bez nas, czyli urzędnicy muszą pamiętać, dla kogo jest kultura. Gazeta Wyborcza - Łódź zaprasza na debatę w Monopolis, która odbędzie się 12 marca (czwartek) w godzinach 13-15.
Pamiętacie wyścig o tytuł Europejskiej Kultury 2016? Wystartowało w nim dziesięć polskich miast: Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Lublin, Łódź, Poznań, Szczecin, Toruń i Warszawa. Były aplikacje z pomysłami na przyszłość (zapamiętałam fenomenalne hasło Katowic - Miasto Ogrodów) i emocjonujące czekanie na werdykt. Szansę na zmianę dzięki kulturze dostał Wrocław. I skrzętnie z tej szansy skorzystał.
- Nie jestem pewien, czy bylibyśmy gotowi na systemowe uwspólnienie decydowania o kierunkach polityki kulturalnej miasta, gdyby nie proces, który rozpoczął się w trakcie przygotowań, a później samych obchodów Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016. To on postawił kulturę na jednym z najważniejszych miejsc w rankingu potrzeb mieszkańca, uświadomił wagę tworzenia i udziału w kulturze oraz jej miastotwórczą rolę. Paradoksalnie również dlatego, że był często bardzo krytykowany i stając się przedmiotem sporu, jeszcze bardziej przypominał o roli kultury - mówi Irek Grin, kurator ESK 2016 ds. literatury, a obecnie dyrektor Wrocławskiego Domu Literatury.
I dodaje: - Jesteśmy teraz chwilę przed Wrocławskim Kongresem Kultury, na którym będzie wybrana piętnastoosobowa Rada Kultury przy prezydencie Wrocławia. Osiem osób zostanie wskazanych w wyborach bezpośrednich, a kandydatów zgłosiło się aż 57 - artyści, menedżerowie kultury, naukowcy. Dodam, że na sam kongres zapisało się już grubo ponad 700 osób, a organizatorzy spodziewają się nawet tysiąca.
Najważniejsza lekcja, jeśli chcemy, żeby kultura naprawdę stała się kołem zamachowym rozwoju miasta? Nic o nas bez nas, czyli urzędnicy muszą pamiętać, dla kogo jest kultura. I że często to oddolne, nawet z pozoru mało spektakularne wydarzenia, są najlepszym budulcem dla miasta stawiającego na kultury.
O kulturze przy okrągłym stole?
- W kulturze, jak i w rewitalizacji architektury, ważne jest myślenie długofalowe, a nie akcyjne. Zawsze chodzi o ludzi i myślenie w kategoriach miejsc i wydarzeń ważnych dla lokalnej społeczności.
Modelowym przykładem jest tutaj Tate Modern w Londynie. Można było poprzestać na modernizacji budynku przez słynne biuro architektoniczne i stworzeniu w nim muzeum z bogatą kolekcją sztuki nowoczesnej, ale Brytyjczycy zrobili coś więcej. Na przykład włączając mieszkańców we wspólne tworzenie ogrodu przy Tate Modern - opowiada dr Julia Sowińska-Heim z Uniwersytetu Łódzkiego.
Przykład takich dobrych praktyk z Łodzi? Artysta z Australii, Guido van Helten ozdobił bloki na Zarzewie, ale wcześniej spotkał się z mieszkańcami tych bloków. Podczas pikniku rodzinnego fotografował ich z ważnymi dla nich przedmiotami. Dzieci poprosił zaś, żeby rysowały. A potem praca "Łeba", autorstwa trzyletniego Tymka, znalazła się na ścianie budynku przy ul. Morcinka 4.
- Słyszałam, że teraz mieszkańcy pilnują, aby murale nie zostały zniszczone. Poczuli, że to jest coś, co należy do nich. Wspólne dobro, a nie narzucony odgórnie projekt - dodaje dr Julia Sowińska-Heim.
Wyrazem takiego myślenia był też ubiegłoroczny Manifest Wolnej Kultury Łodzi, który społecznicy umieścili w internecie. "Nie chcemy importowanej festiwalozy, która poprzez organizację wątpliwej jakości eventów żywi się budżetem naszego miasta i zabiera pieniądze tym, którzy codziennie i ciężko dla Łodzi pracują. Takie praktyki to przeciwieństwo inwestowania we własny kapitał społeczny" - czytamy w manifeście, który podpisało ponad 500 osób.
Autorzy Manifestu Wolnej Kultury Łodzi domagali się m.in. powołania Obywatelskiej Rady Kultury przy Radzie Miasta, ale też sformułowania strategicznych dokumentów dotyczących kultury.
- Spotkałam się z inicjatorami tego listu, to była bardzo ciekawa i merytoryczna rozmowa. Oni właśnie zwrócili uwagę, że być może brakuje dyskusji i dialogu wszystkich osób związanych z kulturą. Mamy wielu animatorów i środowisk, które pracują poza instytucjami, dlatego wspólnie z wydziałem kultury UMŁ przymierzamy się do stworzenia gremium, które będzie pełnić rolę doradczą. Rodzaj okrągłego stołu ds. kultury. Na szczegóły jest jeszcze za wcześnie, ale w tym roku na pewno je poznamy - mówi "Wyborczej" Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Łodzi odpowiadająca za kulturę.
I dodaje, że w Łodzi ma również zostać powołany pełnomocnik ds. kultury.
100 imprez w roku
Łódzcy urzędnicy zapewniają, że Łódź jest miastem, które od dawna stawia na kulturę, a przykładów na to nie brakuje.
- Tegoroczny budżet na kulturę to prawie 250 milionów, co stanowi 4,8 procent ogółu wydatków miasta. Tendencja jest wzrostowa, przed rokiem była to kwota niewiele przekraczająca 201 milionów, co stanowiło 4,3 proc., a w 2017 roku - 135,4 miliona, czyli 3,8 proc. ogółu wydatków miasta - wylicza prezydent Małgorzata Moskwa-Wodnicka.
Wymienia też wkład własny miasta w remonty budynków, które są siedzibami instytucji kultury (Muzeum Kinematografii - ponad 3,3 mln, Centralne Muzeum Włókiennictwa - ponad 6 mln oraz prace w Poleskim Ośrodku Sztuki, Domu Kultury Górna oraz Widzewskich Domach Kultury za ponad 8 milionów z miejskiego budżetu).
Strategia dotycząca kultury na najbliższe lata dla Łodzi? Jeszcze na nią poczekamy. Wiceprezydent odpowiadająca za kulturę tłumaczy, że "niezbędne jest przeprowadzenie badań, które będą punktem wyjścia do opracowania takiego dokumentu. Potrwa to minimum rok, ponieważ najpierw musi być zaktualizowana Strategia Zintegrowanego Rozwoju Łodzi, a potem przyjęta Polityka Rozwoju Kultury".
Moskwa-Wodnicka:
- Priorytetem dla nas są wydarzenia, które przyciągają nie tylko mieszkańców Łodzi, ale też gości z całej Polski, a nawet Europy, na miarę Light Move Festival.
W ciągu roku w Łodzi odbywa się około 100 imprez kulturalnych, wśród nich wiodącym jest Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych, którego wielbicielom teatru nie trzeba zachwalać. Mamy w Łodzi Teatr Muzyczny, o którego premierach słyszy się w całej Polsce, warto też podkreślić znaczenie Łodzi Filmowej i wydarzeń z nią związanych.
Mapa wydarzeń kulturalnych Łodzi jest bogata. Wpływ na nią mają duże instytucje, ale też animatorzy skupieni na lokalnych projektach.
Dr Julia Sowińska-Heim: - Na przykład Uniwersytet Łódzki jest m.in. organizatorem Festiwalu Sztuki Filmowej Kamera Akcja; jest również ważnym partnerem międzynarodowego wydarzenia, jakim jest Fotofestiwal. Ze strefą kultury wiąże się też nagroda im. prof. Kotarbińskiego za wybitną pracę naukową z zakresu nauk humanistycznych, bo przypomina o znaczeniu humanistyki we współczesnym świecie i jej roli kulturotwórczej.
Oczywiście czasami rozmach wydarzenia jest mniejszy niż chcieli organizatorzy, ze względu na ograniczenie finansowe, ale jak zauważa Irek Grin: - Pieniądze są ważne, ale nie mogą być pompowane w kulturę w nieuzasadniony lub czysto uznaniowy sposób.
Ekspert z Wrocławia zauważa: - Pamiętamy, że z tego, co robimy, rozlicza nas podatnik, czyli mieszkaniec, a jedną z najtrudniejszych rzeczy w pracy menedżera kultury to dobrze uchwycić balans pomiędzy tym, co - korzystając ze swej wiedzy i doświadczenia - oferuje mieszkańcom, a tym, czego oni oczekują od niego.
Zapraszamy na debatę o kulturze!
Debata "Gazety Wyborczej Łódź" pt. "Kultura jako koło zamachowe rozwoju miast" odbędzie się 12 marca (czwartek) w godzinach 13-15. Zapraszamy na nią wszystkich chętnych, będzie okazja do rozmowy nie tylko o łódzkiej kulturze. Nasze zaproszenie przyjęli przedstawiciele miast: Łodzi, Wrocławia, Katowic, Lublina i Kutna, ale też artysta Andrzej Pągowski i dr Julia Sowińska-Heim z Uniwersytetu Łódzkiego. Urząd Miasta Łodzi będzie reprezentowała wiceprezydent Małgorzata Moskwa-Wodnicka.
Partnerami wydarzenia są Clariant (partner strategiczny), Rossmann, Uniwersytet Łódzki i Veolia.