Artykuły

"Światła cyganerii" w Teatrze Studio

"Światła cyganerii" grane w Teatrze Studio kontynuują stylistykę teatru malarskiego Józefa Szajny, mimo jego nieobecności w tym teatrze. Zresztą zwolennicy jego sztuki i dokonań artystycznych, dalej oglądać mogą najciekawsze jego przedstawienia takie jak "Dante", "Replika" "Cervantes" i inne. To dobrze, gdyż Szajna przez swoją dziesięcioletnią działalność w Warszawie wiele zdziałał dla wzbogacenia życia teatralnego stolicy.

Roman Inclan, którego sztukę oglądamy, należy do wyjątkowych twórców w kulturze hiszpańskiej bieżącego stulecia. Zajmuje on osobliwe miejsce w hiszpańskim teatrze ekspresjonistycznym. Sztuki jego "Światła cyganerii", "Córka kapitana", "Niedzielny garnitur nieboszczyka", "Rogi pana Bogateli" czy "Słowa Boże" stały się głośne nie tylko na Półwyspie Pirenejskim. Dziś uważany jest w swojej ojczyźnie za twórcę nowej komedii hiszpańskiej.

Dramaty Inclana cechują się wielką oryginalnością stylistyczną, pełne są sarkazmu, ironii i groteski. Zresztą nawiązuje w sposób twórczy do klasycznej dramaturgii hiszpańskiej siedemnastego wieku. Wiele też pomysłów wywodzi się wprost od samego Goyi. Utwory jego odbijają jakby w krzywym zwierciadle społeczno-polityczną i obyczajową rzeczywistość hiszpańską pierwszych kilku dziesiątek lat nowego wieku.

"Światła cyganerii" pochodzą z połowy lat dwudziestych i są doskonałym obrazem i jednocześnie krytyką przestarzałych struktur społeczno-obyczajowych i politycznych Hiszpanii. Inclan swymi poglądami najbliższy był lewicy hiszpańskiej przeciwnej zarówno przestarzałej monarchii jak i rodzącym się zjawiskom faszyzacji. Zresztą był jednym z czynniejszych uczestników Stowarzyszenia Intelektualistów Antyfaszystowskich.

"Światła cyganerii" to jakby projekcja pokazana przez autora własnego pogrzebu. Za pomocą teatru kukiełek Inclan dokonuje jakby retrospektywy najmroczniejszych momentów życia swojego kraju. Wizja poetycka wywodzącą się z makabreski i groteski Goyi pozwala mu zaprojektować przed oczami widza całe zło kryjące się w strukturze politycznej i obyczajowej swojego kraju.

Ciekawa jest przy tym stylistyka językowa i obrazowa. Świadomie miesza tutaj autor różne narzecza i dialekty, by osiągnąć lepszy, wyrazistszy efekt. Bohaterowie jego sztuki działają jak kukły czy pajace, które gdzieś ktoś tam pociąga tylko lekko za sznurek. Cała ta pozorna błazenada pełna jest przesadnych grymasów, zbędnych gestów, groteskowych ruchów. Przy czym bohaterowie ci działają najczęściej nocą, używając na przemian to szeptów, to nad wyraz ostrych krzyków. Słowem, można tu znaleźć podobieństwo z teatrem Witkacego, co też było jednym z istotnych powodów zainteresowania się teatru tą dramaturgią.

Przedstawienie w Teatrze Studio jest dziełem młodej utalentowanej adeptki scenografii Grażyny Chorążyczewskiej. Autorka przedstawienia bardzo starannie opracowała tekst tłumaczony przez Gustawa Kolińskiego, dokonując w nim poważnych skrótów i zgodnie też z koncepcją własną reżyserską, dodała fragmenty z innych jego dzieł. W ten sposób napisany przez siebie scenariusz, reżyserka potraktowała przede wszystkim jako materiał do pokazania, dzięki niezwykle sugestywnej scenografii, której też jest autorką, jakby doczesną wędrówkę człowieka-artysty. Teatr Chorążyczewskiej jest w swej prezentacji właśnie najbliższy funkcjom jakie wyznaczał mu Szajna. Najbardziej przypomina właśnie najgłośniejsze jego przedstawienia "Dante" i "Cervantes".

Oglądając to przedstawienie przychodzi na myśl inne jeszcze skojarzenie, mianowicie przypomina ono niektóre filmy Louisa Bunuela, szczególnie zaś jego "Wiridianę". Autorka wiele nauczyła się szczególnie od Szajny. W tym co pokazała widać wyraźnie wielką wyobraźnię i dalsze możliwości jakie kryją się w jej talencie.

Chorążyczewska umie też wykorzystać w przedstawieniu wiele innych, obok scenografii elementów jak: ruch, rytm, muzyka, światło itp. Szczególną rolę wyznaczyła tutaj właśnie muzyce, której znane południowe rytmy świetnie przyczyniają się do stworzenia nastroju, wzbogacenia ekspresji itd.

Rola aktora w tej stylistyce w specjalny sposób została podporządkowana całości plastyczno-malarskiej. Zresztą aktorom wyznacza się najczęściej kilka, często przyczynkarskich zadań. Tak jest i w tym przypadku. Dlatego z obowiązku recenzenckiego wymienić można niektóre bardziej wyróżniające się osoby jak: Wiesława Drzewicza (Max Estrella), Stanisława Brudnego (Latino de Hispolis), Tadeusza Włudarskiego (Minister), Jolanty Hanisz, Heleny Norowicz, Weroniki Pawłowskiej, Leopolda Matuszczaka i innych.

Przedstawienie to ma wielu zwolenników, zwłaszcza wśród młodzieży i to jest chyba niezwykle ważne dla teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji