„Bracia krwi” na scenie
“Bracia krwi” to kolejne przedstawienie przygotowane przez lubelski Teatr im. J. Osterwy. Pierwsze, przedpremierowe spektakle rozpoczynają się już 11 marca (o godz. 18). Premierę zapowiedziano na 27 marca, w Międzynarodowym Dniu Teatru.
Musical Willy’ego Russela reżyserował Andrzej Rozhin.
Jak nas poinformował dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Wojewódzkiego Józef Krzyżanowski, 6 marca wojewoda lubelski podjął decyzję o odwołaniu z dniem 15 maja Andrzeja Rozhina z funkcji dyrektora teatru im. J. Osterwy w Lublinie. Wprawdzie umowa o pracę zawarta była na czas nieokreślony, jednak, jak przypomina dyr. Krzyżanowski, w minionym roku dyrektor Teatru im. J. Osterwy został poinformowany i między dzisiejszymi “stronami” zapadło porozumienie, iż będzie ona utrzymana tylko na jeden sezon teatralny. Potem (wzorem np. “Estrady”), przewidziano konkurs na stanowisko dyrektora teatru tzw. kontraktowego, czyli sprawującego swoją funkcję przez 4 lata. Jak podkreślił Józef Krzyżanowski, dyrektor Andrzej Rozhin zaproszony został do udziału w konkursie.
Ale wróćmy do najnowszego przedstawienia. Ci, którzy w ubiegłym roku ryczeli ze śmiechu na spektaklu Shirley Valentine (w znakomitym zresztą wykonaniu Krystyny Jandy), albo jeszcze wcześniej bawili się i przeżywali Edukację Rity Russela, teraz dostaną spektakl zupełnie inny. Russel jak sam się zwierza, postanowił napisać musical z prawdziwego zdarzenia. Autor, którego niewielkie formy dramatyczne skrzyły się zawsze dowcipem, wyróżniały niezwykłą kondensacją i precyzyjną logiką, której podporządkowana była nawet najbardziej zaskakująca pointa, postanowił napisać musical od A do Z, czyli — libretto, teksty piosenek i muzykę.
Podobno udało mu się. Takie były głosy prasy po premierze, która miała miejsce w Liverpoolu i Londynie w 1983 roku. Musical Blood Brothers (Bracia krwi) został przyjęty bardzo dobrze przez krytykę.
Czy Willy Russel istotnie stworzył dzieło porywające? Będziemy mogli się o tym przekonać wkrótce sami.