Artykuły

Premiera „Chłopów” w TW. Rozmowa z Danutą Baduszkową

Warszawski Teatr Wielki wystąpi 30 bm z prapremierą opery Witolda Rudzińskiego Chłopi — według Władysława Reymonta. Libretto napisały Krystyna Berwińska i Wanda Wróblewska, kierownictwo muzyczne sprawuje Antoni Wicherek, kostiumy są dziełem Zofii Wierchowicz, scenografia — Andrzeja Sadowskiego, choreografię opracował Witold Gruca, chór przygotował Henryk Wojnarowski.

Jaka jest koncepcja tego przedstawienia? — pytamy reżysera spektaklu, Danutę Baduszkową, dyrektora Teatru Muzycznego w Gdyni.

— Koncepcję reżyserską wyznacza sama powieść Reymonta. To dzieło znają wszyscy i oczywiście będzie ono konfrontowane ze swym kształtem w teatrze operowym. Niezmiernie ważna jest wierność autorowi Chłopów. Tak muzyka, choreografia, jak scenografia i reżyseria służą wyeksponowaniu naczelnej idei utworu — przywiązania do ziemi, która rodzi, karmi, bez której nie można żyć. Stad droga do szerszej metafory: rok — symbolem ludzkiego życia, ziemia — symbolem ojczyzny.

Przedstawienie zachowuje istniejący w powieści podział na pory roku. Spektakl ma cztery obrazy w trzech aktach, bowiem zima i wiosna zostały połączone w jednym. Libretto Krystyny Berwińskiej i Wandy Wróblewskiej oparte jest na scenariuszu, napisanym i wykorzystanym przed kilku laty w przedstawieniu Chłopów w Teatrze Ziemi Mazowieckiej i Scena operowa stworzyła jednak dodatkowe możliwości. Spektakl wzbogacają sceny zbiorowe, interesująco napisane partie chóralne. W układy choreograficzne dużo inwencji włożył Witold Gruca.

Osiągnięcie korelacji wszystkich elementów scenicznych nie było łatwe zważywszy, że udział w przedstawieniu bierze 17 solistów, 40-osobowy balet, 100-osobowy chór. kilkudziesięciu statystów. To prawie 200 osób, z których każda musi wiedzieć co i kiedy ma robić w 35 scenach przedstawienia.

— Jaka jest obsada głównych ról?

— Hankę śpiewać będzie Krystyna Jamroz i Marina Christowa, Jagnę — Bożena Betley i Hanna Zdunek, Dominikową — Bożena Brun-Barańska i Wanda Bargiełowska, Agatę — Krystyna Szczepańska i Irena Ślifarska, Jagustynkę — Jadwiga Dzikówna i Maria Żmigrodzka, Ulisię — Anna Malewicz-Madey i Urszula Borzdyńska, Organiścinę — Irena Jezierska i Alina Bolechowska, Borynę — Włodzimierz Denysenko i Edward Pawlak, Antka — Jan Czekay i Jerzy Artysz, Szymona — Bogdan Paprocki i Kazimierz Dłuha, Mateusza — Leonard Mróz i Jerzy Ostapiuk, Wójta — Robert Młynarski i Jerzy Kulesza, Jambrożego — Jan Góralski i Józef Sojka. Jasia — Feliks Gałecki i Lesław Pawluk.

— Jakie są Pani najbliższe plany reżyserskie?

— Właśnie wróciłam z Leningradu, gdzie zaproszono mnie do reżyserowania opery Zosia współczesnego kompozytora G. Weinberga w Teatrze Małym Opery i Baletu. Proszę też pamiętać, że prowadzę w Gdyni Teatr Muzyczny, który w 1976 r. przenosi się do nowej, nie gorszej od warszawskiej, siedziby. Cały zespół musi się przygotować do czekających go tam zadań. Ale obecnie żyje tylko realizacją premiery Chłopów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji