Kleks kontra Filip Golarz
Ponad stu kandydatów walczy o dorosłe role w adaptacji powieści i sztuki Jana Brzechwy.
Są wśród nich gwiazdy wcześniejszych musicali Romy: Kotów i Tańca Wampirów. Starają się o role Doktora Pai Chi Wo, Patentoniusza, Kwaternostera i Meluzyny ale najwięcej emocji budzi oczywiście rywalizacja o główne postaci.
Biorący udział w castingu często równocześnie walczą o obie role. Wczoraj ze sceny nierzadko słychać było najpierw śpiewne zapewnienie
Pana Kleksa: „Moje życie, jak widzicie, to fantazja”, by za chwilę w tym samym wykonaniu odezwał się Filip Golarz: „Nienawidzę Kleksa organicznie/ Sama myśl o Akademii wyzwala we mnie wstręt”. — Wychowałem się na Akademii Pana Kleksa. Dzięki filmowi Krzysztofowi Gradowskiego mam kolorowe wspomnienia z dzieciństwa — usłyszeliśmy od Tomasza Steciuka, który “charakterologicznie” pewniej czułby się w roli Golarza. — Lubię złe postaci, choć grałem już i księdza i szefa domu publicznego — tłumaczył. Filip Golarz bliższy byłby także Pawłowi Podgórskiemu, Księciu von Krolock z Tańca Wampirów.
Wojciech Kępczyński, reżyser i współautor libretta Akademii…, zdradził nam, że szuka wysokich rockowych głosów popartych talentem aktorskim, tanecznym oraz wyglądem. Pan Kleks będzie nie tylko świetlaną postacią. Tak zresztą wymyślił go Jan Brzechwa. — Będziemy czerpać z dystansu autora wobec tej postaci, ale i magii, którą stworzył — mówi Kępczyński, obiecując już w styczniu premierę — jak mówi — „crazy musicalu”.