Piękny ROZBIEG
I Festiwal Sztuki Tańca ROZBIEG w Siedlcach. Pisze Ana w Tygodniku Siedleckim.
Nowy Festiwal Sztuki Tańca "Rozbieg" zainaugurowali na Scenie Teatralnej Miasta Siedlce członkowie Lubelskiego Teatru Tańca: Anna Żak, Beata Mysiak, Wojciech Kaproń i Ryszard Kalinowski. Anna i Wojciech zaczęli tańczyć, będąc kilkuletnimi dziećmi. Ryszard na pierwszą lekcję tańca wybrał się jako 20-latek. Beata od 6. roku życia uczęszczała na zajęcia baletu.
Nie marzyli o tym, by zostać tancerzami. Chcieli być: lekarzem, skrzypkiem i policjantem, piłkarzem, stewardem, politykiem, kierowcą TIR-a, biznesmenem, nauczycielką, bibliotekarką i akrobatką, astronautą i barmanem, mikrobiologiem, rolnikiem...
Pod koniec spektaklu w CKiS wykrzyczeli ze sceny: Nie tańczę, by spełniać swoje marzenia./ Nie tańczę, by się wzruszać./ Nie tańczę dlatego, że kiedy to robię, to czuję się jak w niebie./ Nie tańczę dlatego, że taniec jest całym moim życiem./ Nie tańczę dlatego, że nie potrafię robić nic innego./ Nie tańczę dla pieniędzy./ Nie tańczę dla sławy./ Nie tańczę dla przyjaciół.
W Siedlcach zatańczyli dla elitarnego grona odbiorców. Równie elitarne grono wybrało się do parku "Aleksandria", by obejrzeć pokaz Aleksandry Borys "Momentum, gdzie materia spotyka antymaterię". Najbardziej niespodziewanym z widzów okazała się... maleńka, szara myszka.
Zwierzątko - początkowo kręcące się pomiędzy liśćmi - w pewnym momencie przystanęło i zaczęło się przyglądać tancerce. Aleksandra Borys była tak skupiona, że nie zauważyła tego maleńkiego widza. Dopiero po spektaklu dowiedziała się o nim od publiczności.
Mimo że performance Aleksandry nie odbywał się przy dźwiękach muzyki, i piesi, i rowerzyści zatrzymywali się, zaintrygowani młodą długowłosą kobietą tańczącą boso (a może rozciągającą się lub rozgrzewającą przed jakimiś zawodami?), zbierającą gałązki i bawiącą się liśćmi.
Po pokazach tancerzy Kieleckiego Teatru Tańca, widzowie, zgromadzeni w Sali Teatralnej Miasta Siedlce, nagrodzili wykonawców owacjami na stojąco. O tym, że było naprawdę pięknie, najlepiej świadczy to, iż po 20 minutach przerwy, która dzieliła dwa pokazy tancerzy kieleckich, na widowni zebrało się dużo więcej widzów... Zapewne poczta pantoflowa okazała się niezawodna.
Kielecki Teatr Tańca istnieje od 1955 r. Prowadzą go Elżbieta i Grzegorz Pańtakowie. W Siedlcach gościł po raz pierwszy.
Tancerze z Kielc (13 pań i 5 panów) pokazali w "Stymulacji ciała", że mając do dyspozycji tylko przenośne drążki do ćwiczeń baletowych i płytę z karton-gipsu, można - dzięki pięknym układom choreograficznym i cudnej grze światła - wyczarować... magię.
W pokazie "Poza horyzont", wykorzystując słowa-symbole, wypisane na kartkach i podzielone na sylaby jak w elementarzu oraz elementy tańca izraelskiego, wykonawcy nawiązywali do czasów dzieciństwa.
Publiczność "Rozbiegu" mogła też mogła obejrzeć dwie siedleckie produkcje - "We Are" i "The Room". Nowy Festiwal Sztuki Tańca zakończył pokaz Polskiego Teatru Tańca z Poznania.