Bal maskowy na stadionie
30-metrowy zegar, kilkuset statystów i kostiumy ważące kilkadziesiąt kilogramów. Na koniec sezonu Opera Wrocławska przygotowała megawidowisko: Bal maskowy Giuseppe Verdiego. Spektakle w piątek i niedzielę (15 i 17 czerwca) na Stadionie Olimpijskim.
— Można przyjść w trampkach — przekonuje reżyser Michał Znaniecki.
Będzie to kolejne po Turandot widowisko wystawiane na Stadionie Olimpijskim. Tym razem Znaniecki wziął na warsztat jedno z najbardziej znanych dzieł Verdiego, którego treścią jest zawiły, zarówno ze względów politycznych, jak i emocjonalnych, romans Ricarda, gubernatora Bostonu, ślepo zakochanego w Amelii — żonie swojego przyjaciela Renata. Dlaczego akcja opery rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych? To efekt trudnej przeprawy Antonio Sommy, który pisał libretto dla Verdiego, z włoską cenzurą. Ta ze względu na brutalność i polityczny kontekst nakazała przenieść akcję jak najdalej od Włoch. Przez chwilę Bal maskowy (wówczas pod tytułem Książę Ermanno) rozgrywał się w Szczecinie, by później przenieść się do Sztokholmu (jako Zemsta w dominie) i na końcu wylądować na neutralnym amerykańskim gruncie. Boje z cenzorami trwały w sumie ponad dwa lata. Obsada wrocławskiego spektaklu liczy 400 artystów, w tym m.in. 100 to orkiestra, drugie tyle — statyści. Ze względu na otwartą przestrzeń widowiskowe będą również dekoracje: główną rolę odegra tutaj widoczny dla wszystkich widzów zegar z ośmiometrowymi wskazówkami, który ma przypominać, że nic w życiu nie jest pewne i kilka minut może całkowicie odmienić nasz los.
Ale sam spektakl to nie wszystko. W dniu premiery, 15 czerwca, o godz. 14.30, spod gmachu opery do strefy kibica na Rynku wyruszy pierwszy Włocławski Korowód Masek. Tam o godz. 15 rozpocznie się koncert, podczas którego zaśpiewają i zatańczą m.in. chóry i zespoły dziecięce. Do przejścia w samym korowodzie zaproszeni są wszyscy wrocławianie. Oczywiście w maskach — te można będzie kupić zarówno przed pochodem, jak i przed spektaklami na stadionie. Zostały wykonane przez dzieci z dolnośląskich szkół, a dochód z ich sprzedaży zostanie przeznaczony na zorganizowanie wakacji nad morzem maluchom z ubogich rodzin.