Artykuły

Dałbym Klacie drugą szansę

Nie będę ukrywał, że pierwsza kadencja Jana Klaty - w znacznym stopniu zaprogramowana przez dramaturga Sebastiana Majewskiego, który skądinąd w jej połowie wycofał się ze współpracy i objął kierownictwo jednej z łódzkich scen - mnie rozczarowała. Mimo wszystko jednak pozostawiłbym Klatę na stanowisku dyrektora Starego Teatru - pisze Rafał Węgrzyniak w Do Rzeczy. Tygodnik zapoczątkował dyskusję o kształcie teatru i kultury narodowej.

Konsekwentnie bowiem od pierwszej premiery, przygotowanej przez Krzysztofa Garbaczewskiego z pomocą całego grona dramaturgów jakoby na motywach "Akropolis" Wyspiańskiego, zmierzała do przekształcenia drugiej sceny narodowej w teatr studyjny dla początkujących i eksperymentujących reżyserów. Dokonywali oni rozmaitych dekonstrukcji dzieł należących do kanonu kultury polskiej czy europejskiej, a szczególnie związanych z dziejami Starego Teatru.

Mimo wszystko jednak pozostawiłbym Klatę na stanowisku dyrektora Starego Teatru. Nadal uważam, że jest on obecnie jednym z niewielu wybitnych reżyserów teatralnych średniej generacji naprawdę identyfikującym się z tradycją narodową pomimo demonstrowania krytycznego do niej stosunku. Chociaż jeśli zostanie rozpisany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego konkurs na dyrektora Starego Teatru, Klata powinien w nim wziąć udział na równych prawach z innymi kandydatami i zaprezentować przekonywający program drugiej kadencji, który pozwoliłby uniknąć przynajmniej niektórych zasadniczych błędów popełnionych w trakcie pierwszej.

Oprócz wątpliwego doboru współpracowników i dyskusyjnego programu - paradoksalnie odwołującego się do dokonań albo planów pięciu najwybitniejszych inscenizatorów pracujących niegdyś w Starym Teatrze - na całą kadencję Klaty zgubny wpływ miały dwa zdarzenia z jego pierwszego sezonu 2013/2014. Był to najpierw protest członków krakowskiego środowiska prawicowego - jak gdyby zupełnie nieorientującego się w rodowodzie, formacji i dorobku Klaty - podczas jego inscenizacji "Do Damaszku" Strindberga ukazującej wewnętrzny kryzys. Natomiast drugim takim wydarzeniem stały się negatywne reakcje twórców i teatrologów - skupionych zwłaszcza wokół krakowskiego dwumiesięcznika "Didaskalia", a także wokół "Krytyki Politycznej" i "Gazety Wyborczej" - na przerwanie prowadzonych przez 0livera Frljicia prób do spektaklu osnutego wokół "Nie-Boskiej komedii" Krasińskiego wystawionej w 1965 r. przez Konrada Swinarskiego. Miał on być jakoby rozrachunkiem z polskim antysemityzmem, a w istocie polityczną prowokacją w stylu niedawno zaprezentowanej, powstałej z pomocą aż trójki dramaturgów, a bezpodstawnie przywołującej tytuł tragedii Wyspiańskiego, "Klątwy" z Teatru Powszechnego w Warszawie. Już na początku swej dyrekcji Klata znalazł się więc, nie tylko na gruncie krakowskim, w politycznej próżni.

To prawdopodobnie spowodowało, że nie stworzył od tamtego czasu w Starym ani jednego przedstawienia na miarę "Termopil polskich" Micińskiego wystawionych w 2014 r. w Teatrze Polskim we Wrocławiu, odnoszących się zarówno do historii Polski, jak i do współczesności, w tym imperialnej polityki Rosji. Przypuszczam, że jego inscenizacja "Termopil polskich" - marginalizowana we Wrocławiu i w znacznym stopniu przemilczana przez publicystów liberalno-lewicowych - byłaby w stanie zelektryzować krakowską publiczność. Natomiast Klata wyreżyserował w Krakowie pięć przedstawień, z których bodaj tylko "Wróg ludu" Ibsena ma podtekst polityczny i to raczej lokalny, związany na dodatek z kwestiami ekologicznymi.

Przypuszczam, że protesty opinii publicznej przeciwko "Klątwie" Frljicia spotęgują jeszcze polaryzację środowiska teatralnego. Reprezentanci jego lewicowego odłamu "w obliczu pełzającego faszyzmu" już postulują sięganie w ramach teatru krytycznego po jeszcze bardziej radykalne środki. Nie ulega jednak wątpliwości, że już dzisiaj gwałtownie kurczy się w Polsce społeczne przyzwolenie na uprawianie tego typu prowokacji na publicznych scenach. Dlatego od pewnego czasu bardziej umiarkowani liderzy lewicy teatralnej sugerują rezygnację z nich. Zapowiada się w tej sytuacji teatralna kontrrewolucja. Klata, który po swych doświadczeniach z "Nie-Boską komedią. Szczątkami" na pewno nie będzie bronił Frljicia ani z nim rywalizował, mógłby stanąć na jej czele i skupić wokół siebie twórców podobnie myślących. Jego podstawowym zadaniem byłaby próba odbudowy przynajmniej w kręgu widzów Starego Teatru poczucia wspólnoty narodowej poprzez wystawienie i odgrywanie zgodnie z intencjami autorów najważniejszych dzieł - przede wszystkim dramatycznych - kształtujących kulturę polską. Przecież właśnie takiemu przedsięwzięciu, przeprowadzonemu w PRL między rokiem 1963 a 1980, ułożonemu zaś z "Nie-Boskiej komedii", "Fantazego", "Dziadów", "Klątwy", "Sędziów", "Wesela", "Wyzwolenia", "Nocy listopadowej", "Z biegiem lat, z biegiem dni" czy "Snu o Bezgrzesznej", a bynajmniej nieestetycznym poszukiwaniom Stary Teatr zawdzięczał zgodnie uznawany - mimo iż dopiero niedawno formalnie przyznany - status sceny narodowej. Przy tym Klata jest w stanie zaproponować własny kanon rodzimych dramatów, w którym znalazłyby się też sztuki Norwida lub Micińskiego. A nie powinno mu sprawić kłopotu namówienie Moniki Strzępki do wyreżyserowania wreszcie "Złotej Czaszki" Słowackiego i spożytkowania wiedzy o wygłaszaniu polskiego wiersza.

Nie wykluczam, że można będzie wybrać na stanowisko dyrektora Starego Teatru zdeklarowanego konserwatystę niewzbudzającego podobnych kontrowersji jak Klata. Obawiam się jednak, że pojawienie się w Starym nowego dyrektora uznanego nawet bezzasadnie za przedstawiciela Ministerstwa Kultury, w którym władzę sprawują politycy Prawa i Sprawiedliwości, może wywołać identyczne protesty części zespołu aktorskiego jak w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Na kolejnych polskich scenach pojawiliby się wówczas aktorzy z ustami zaklejonymi czarną taśmą, jakoby cenzurowani i pozbawiani możliwości mówienia przez rządzącą partię.

**

Autor jest historykiem i krytykiem teatru, od lutego 2017 r. kierownikiem literackim Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji