Prapremiera Ślepców Jana Astriaba
Dziś o godz. 19.30 odbędzie się w Teatrze Wielkim prapremiera opery kameralnej "Ślepcy" Jana Astriaba.
Kompozytor ma na swoim koncie już niemały dorobek twórczy. Jako młody artysta zdobywał laury na konkursach kompozytorskich, dziś spotyka się z najwyższym uznaniem fachowców (w lutym otrzymał z rąk prezydenta nagrodę miasta Poznania za bogaty dorobek twórczy w dziedzinie kompozycji). Na ostatniej Warszawskiej Jesieni przedstawiony został jego koncert skrzypcowy, a obecnie w ramach Festiwalu Muzyki Współczesnej w Poznaniu zaprezentuje swe pierwsze dzieło operowe. Artysta obecnie jest wykładowcą Akademii Muzycznej w naszym mieście, gdzie pełni też funkcję dziekana Wydziału Kompozycji, Teorii i Dyrygentury.
Opera "Ślepcy" jest napisana do libretta Lecha Terpiłowskiego, opracowanego na podstawie dramatu Maurycego Maeterlincka. Ponadto w scenariuszu wykorzystano fragmenty dramatu oraz wiersze J. Harasymowicza, Z. Łączkowskiego, T. Śliwiaka, J. Superville'na i przesłanie L. Terpiłowskiego. Kierownictwo muzyczne poznańskiego przedstawienia spoczywa w rękach Antoniego Grefa, reżyseria - L. Terpiłowski, scenografia - M. Jankowski, plastyka ruchu - J. Tomasik.
- "Od pewnego czasu - mówi kompozytor - poszukiwałem tekstu literackiego, który dałby mi możliwość wyrażenia w muzyce także mojego stosunku do świata i ludzi. Wybrałem opracowanie L. Terpiłowskiego, bowiem nie bez znaczenia dla późniejszej pracy w abstrakcji dźwiękowej był dla mnie fakt wielowarstwowości tekstu stwarzający pewną "atrakcyjną trudność" tak, moim zdaniem, ważną w pracy kompozytorskiej. Forma "Ślepców" zbudowana jest z trzech zasadniczych elementów: warstwy muzycznej związanej z tekstem literackim, pięciu chorałów wkomponowanych w tok sceniczny, pięciu tańców pantomimicznych rozmieszczonych na przestrzeni całego utworu. Zarówno chorały jak i tańce oprócz zadania czysto muzycznego spełniają także rolę symboliczną. Chorały są bazą zasadniczych idei dramatu i łącznikami w znaczeniach muzycznych, natomiast tańce pantomimiczne - w sensie muzycznym - dzielą, czyli rozbijają formę, a w znaczeniu ideowym - są symbolem zagrożenia, beznadziejności, komformizmu atrakcji i pokusy.
Obok zasadniczych idei dramatu niezwykle ważna była dla mnie muzyczna penetracja wątków istniejących tu jakby na marginesie np. ucieczka przed zagrożeniem i niepewnością w nadzieję lub miłość, bądź tęsknota za tym, co jest do końca nigdy nie osiągalne, a co stanowi wszelki sens naszego dążenia.
- Pragnęliśmy stworzyć dzieło - powiedział Lech Terpiłowski, którym sprowokujemy do szukania odpowiedzi na pytanie o praktyczny sens naszej egzystencji; mówimy o tym co nas otacza, o tym co nas czeka. Proponujemy by każdy z nas spojrzał w siebie - i spojrzał prawdzie w oczy. Jakże mało bowiem jesteśmy samokrytyczni...".