„Cyganeria” w Operze
W biedny, choć beztroski świat poety Rudolfa i malarza Marcela wkracza miłość: w wydaniu tragicznym (bo w finale ukochana Rudolfa, hafciarka Mimo, umrze na suchoty) i raczej figlarnym (bo ukochana Marcela — Musette to kobieta nieciężkich obyczajów, choć o złotym sercu).
Cyganeria Giacoma Pucciniego to jedna z najsłynniejszych oper w dziejach i — w swoim czasie — dzieło przełomowe. Paryską bohemę opisał w swojej powieści Życie cyganerii Henri Murger. Na zamówienie Pucciniego oparte na książce libretto napisali stali współpracownicy kompozytora: Giuseppe Giacosa i Luigi Illica. Dzieło z 1896 roku bywa określane jako — w innym jednak sensie niż monumentalny teatr wagnerowski — dramat muzyczny. To Puccini i jego libreciści przyczynili się do tego, że opera zaczęła oddalać się od bajkowych — lub po prostu nieżyciowych i wydumanych — opowieści, a stała się medium, w którym odbija się prawda o świecie: stąd często używane w odniesieniu do Cyganerii określenie „weryzm”. Cztery sceny, wykrojone z epickiego materiału powieści, układają się w opowieść o bohaterach romantycznych i zdolnych do wzniosłych uczuć, jednakowoż mocno poturbowanych w kontakcie z twardą rzeczywistością.
Dziesięć lat temu wyreżyserował je (oraz zaprojektował dekoracje i kostiumy) Waldemar Zawodziński. Była to ostatnia premiera zaprezentowana w gmachu Opery Wrocławskiej przed wieloletnim remontem. Później Cyganeria kilkakrotnie była prezentowana w wersji koncertowej w Wytwórni Filmów Fabularnych. Zarejestrowano wtedy dwupłytowy album CD: orkiestrą i chórem dyrygowała Ewa Michnik, a główne partie śpiewali artyści występujący w premierowych spektaklach: Ewa Czermak i Maciej Krzysztyniak. Oboje występują w jednej z obsad wznowionej Cyganerii. Obok nich pojawiają się młodsi artyści, zaangażowani w ostatnich sezonach.