Artykuły

"Włoszka w Algierze", Włosi w Warszawie

Włoski kompozytor, włoskie gwiazdy najwspanialszych estrad od Metropolitan Opera po La Scalę, włoski reżyser i... "Włoszka w Algierze", tak zapowiada się najbliższa premiera w Teatrze Wielkim 5 marca.

Reżyserii opery Rossiniego podjął się, znany także polskiej publiczności, Franke de Quell, który wystawiał u nas m.in. "Don Pasquale" Donizettiego, "Cosi fan tutte" Mozarta, "Cyganerię" Pucciniego.

- Dlaczego wybór padł na to właśnie dzieło Rossiniego?

- "Włoszka" - mówi F. de Quell - fascynuje po dziś dzień świeżością pomysłów muzycznych, dowcipem, pięknem. Wystawiana jest w Metropolitan La Scali, w Wiedniu, Bonn... Pomyślałem o Warszawie, ponieważ od lat współpracuję z dyrektorem Robertem Satanowskim i bardzo cenię polskich artystów.

- Sądząc z tego, co podsłuchaliśmy na próbie, przywiązuje Pan wielką wagę do tempa, ekspresji spektaklu.

- Bo taki jest Rossini - spontaniczny, różnorodny, skrzący humorem. Jeśli to się gdzieś po drodze zgubi niewiele zostanie ze stylu Rossiniego, stylu, który jest niezmiernie trudny do perfekcyjnego opanowania. Inny problem to śpiewacy. Na świecie jest wiele wspaniałych mezzosopranów, ale nie każdy ma odpowiednią barwę, koloraturę, innymi słowy, nie każdy mieści się w stylu wielkiego Gioacchina. Podobnie rzecz się ma z basami.

- W Warszawskiej inscenizacji usłyszymy gwiazdy tej miary, co Giorgio Gatti i Alfredo Mariotti.

- Bardzo się cieszę z ich udziału, a także dwójki innych włoskich śpiewaków - Mauro Buffoli i 19-letniej Cecili Bartoli, z którą wiąże się we Włoszech wiele nadziei. Już teraz jest znaną i cenioną śpiewaczką.

- A jak pracuje się Panu z polskimi artystami?

- Cechuje ich perfekcjonizm i ogromny entuzjazm, a to bardzo ważne we wspólnej pracy. Z niektórymi śpiewakami spotkałam się już wcześniej, np. z Mieczysławem Milunem, który w polskiej obsadzie "Włoszki" zaśpiewa Mustafa.

- Obok inscenizacji teatralnych ma Pan na swoim koncie około 20 filmów muzycznych. Jeden z nich "Napój miłosny" otrzymał ostatnio wraz z "Carmen" Prix Italia. Interwizja nagrodziła także "Szejka z Arabii".

- Film muzyczny jest doskonałą forma popularyzacji wielkich dzieł operowych, a także możliwości utrwalenia na taśmie wspaniałych kreacji wokalnych i aktorskich, czego nie daje spektakl teatralny. Poza tym kamera filmowa pozwala na błyskawiczne zmiany obrazów sytuacji, czego brakuje mi w pracy w teatrze. Na przykład teraz przy inscenizacji "Włoszki" bardzo cierpię z tego powodu.

- Dziękujemy za rozmowę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji