Scena kameralna teatru ma już swoje imię
Od poniedziałku jej patronem jest prof. Jan Skotnicki, założyciel i pierwszy dyrektor płockiej sceny.
Poniedziałkową uroczystością teatr rozpoczął huczne świętowanie swych 40. urodzin. A raczej 40. rocznicy reaktywacji po długim czasie uśpienia. Bo Płock miał swój teatr od wieków, stała scena funkcjonowała u nas od początku wieku XIX. W czasie II wojny jej działalność jednak zawieszono, okupanci rozebrali siedzibę teatru (czyli budynek po dawnym kościele, który stał w okolicach dzisiejszej ulicy Teatralnej).
W połowie lat 70. nastąpiło wielkie odrodzenie. Do Płocka przyjechał urodzony w Łodzi i wykształcony w Warszawie reżyser i twórca teatralny Jan Skotnicki. Pod jego dowództwem zebrano z całej Polski silną teatralną ekipę. Budynek już był - na potrzeby nowego przybytku przeznaczono wybudowany niedawno gmach przy Nowym Rynku (początkowo miał tam być po prostu dom kultury). Rodzicami chrzestnymi nowej sceny zostali wybitni polscy aktorzy - Ryszarda Hanin i Tadeusz Łomnicki. I 12 stycznia 1975 roku płocczanie mogli oklaskiwać pierwszą premierę - "Krakowiaków i górali" w reżyserii samego Skotnickiego.
Dokładnie w poniedziałek minęło 40 lat od tego momentu. Na popołudniowej uroczystości zorganizowanej z tej okazji zjawili się przedstawiciele świata kultury i polityki, Teatru Narodowego (Skotnicki był jego sekretarzem artystycznym), także siostra zmarłego w roku 2013 profesora - Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz. Aktorzy zagrali kilka scen z "Lata w Nohant", ostatniego przedstawienia, jakie w Płocku, w roku 2010, wyreżyserował Jan Skotnicki. Najbardziej podniosłym momentem było odsłonięcie tablicy przy wejściu na scenę kameralną. Od poniedziałku będzie ona nosiła imię pierwszego powojennego dyrektora płockiego teatru.
a zdjęciu: Ryszarda Hanin i Tadeusz Łomnicki otwierają Teatr im. Szaniawskiego.