Artykuły

Plusy i minusy

Plusy:

1. Jacek Romanowski przekonująco gra męża, który z delikatnością traktuje dziwaczną żonę i choć nie potrafi zrozumieć motywów jej postępowania, z pokorą poddaje się kolejnym poleceniom. Bohater, choć sam jest już u kresu psychicznej wytrzymałości, stara się łagodzić każdy wybuch i pozwala zrobić z siebie głupca, byle tylko nie zakłócić spokoju rodzinnych wczasów. Powstaje postać pełna ciepła i czułości - jedyna, która budzi sympatię widza.

Minusy:

1. Tekst - pomimo całej tajemnicy, jaką rzekomo w sobie zawiera - po prostu nudzi. Dosłowna interpretacja Agnieszki Lipiec-Wróblewskiej (wszechobecne dziecinne ubranka, wielka turkusowa piłka mająca być metaforą fantomu) pozbawia go resztek lekkości i sprawia, że przez godzinę obserwujemy problemy okresu klimakterium. Przedstawione ze śmiertelną powagą mogą budzić tylko współczucie najbardziej wytrwałych widzów.

2. Scenografia i muzyka są na tyle konwencjonalne, że zapomina się o nich zaraz po wyjściu z teatru. Skoro morski kurort, to obowiązkowo piasek, bujany fotel i turkusowe tło. Gdy rośnie napięcie, muzyka akcentuje to wyraźnym akordem.

3. Aldona Grochal, Ewa Kaim i Ryszard Łukowski z uporem walczą o stworzenie ciekawych postaci. Czynią to rozmaicie: żona to nieszczęśliwa histeryczka, przyjaciel stara się zapanować nad sytuacją męskim zdecydowaniem, a jego dziewczyna ujmuje delikatną naturalnością. Jednak te wysiłki spełzają na niczym wobec płycizny tekstu i łopatologii inscenizacji.

4. Ostatnia scena spektaklu, w której mąż symbolicznie wysypuje prochy spalonego fantomu-piłki, razi banalnością.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji