Artykuły

Jak góra z Dołem

"Wasza wysokość" w reż Katarzyny Kalwat w Teatrze WARSawy w Warszawie. Recenzja na blogu Mroczkiwoczach.

Dół nigdy nie zrozumie góry. Dół patrzy, jak góra potężnieje na ekranie telewizora. Małe, czarne punkciki na podobnych włosom linach wieszają swoje życia. Życia na włosach. Pękają. Potem dół pyta: Dlaczego? Z drugiej jednak strony to spadanie w przepaść, zamarzanie za skalnym załomem nieludzkiego świata himalaizmu jest dla amatorów czytelne. Idą tam po to, żeby udowadniać sobie i innym, że są lepsi. Umierają, bo taka jest kolej rzeczy. Świętują sukcesy i wtedy stają się na krótko gośćmi świadomości medialnej. Lubimy sukcesy.

"Wasza Wysokość" W Teatrze Warsawy. Kim jest ta Wysokość, królowa świata pozornych szaleńców, praktycznych pomyleńców?Kanczendzongą, górą śmierci? Wandą, brawurowo zagraną przez Jadwigę Jankowską - Cieślak, której postać inspirowana jest osobą Wandy Rutkiewicz? Jest Wysokość na pewno kawałem niezłego teatru w oszczędnej formie i zapadającej w pamięć treści. Autorka tekstu, Anna Wakulik, stawia już na samym początku wszystkie te pytania, z którymi borykają się amatorzy pięciogwiazdkowych All Inclusive w Egipcie patrzący z dołu na świat. Pytania o sens wysokogórskich wypraw. Znajduje na nie odpowiedzi. Przenosi nas w świat gór. Kolorów, które znikają sprzed oczu i zapadają w niedotlenionym mózgu wrażeniem i halucynacją. Brawurowo pokazana jest wspinaczka w śnieg i zamieć śmiertelnej góry. Bo mimo świadomości tej ułomnej, pustej wręcz sceny, ruszamy w drogę na szczyt. Mijają kolejne punkty graniczne. Kończy się wytrzymałość. Zaczynamy rozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Magicznie to stworzyły scenograf Dominika Skaza i reżyser Katarzyna Kalwat. W himalajskim świecie przy Rynku Nowego Myślenia, jak miejsce swojego Teatru określają pasjonaci Warsawy, sprawnie odnajdują się pozostałe osoby dramatu Czytelny podział. Dwoje starszych i doświadczonych - Jadwigę Jankowską Cieślak w tym duecie uzupełnia Henryk Niebudek i przeciwwaga dwojga amatorów. Młodych, ambitnych życiowych freaków. Monika Pikuła, której sceniczna Anka przykuwa uwagę konsekwencją budowania postaci i wiarygodny, moim zdaniem, w roli filmowca-dokumentalisty Tomasz Tyndyk. Scena zmienia się w takt pokonywanych metrów, wyszarpywanych górze i własnej słabości. Wyprawa rozdziela się. Ktoś schodzi, ktoś zostaje we mgle i zamieci. Sztuka urywa się nagle. Pęka czar teatralnej sali. Wracamy do rzeczywistości zamyśleni. Tak, jak w Teatrze Warsawy zwykle bywa. Bo tutaj o trudnych sprawach mówi się doskonale prostym językiem.

"Wasza Wysokość" to, jak chciała Reżyserka, podróż w głąb siebie. Więcej bagażu w tę podróż zabieramy, niż tylko owe pytania dołu do góry, zadawane zawsze, gdy góra wraca niekompletna z kolejnej wyprawy. Więcej z podróży przywozimy, niż tylko odpowiedzi. Brawurowa, choć prosto opowiedziana, historia dotykająca istotę himalaizmu. Pozwalająca zrozumieć chociaż cząstkę tej siły, która pcha często kompletnie wydawać by się mogło odległych od gór ludzi w świat lodu i braku powietrza. Kto ma czas i chęć - zajrzyjcie do Teatru Warsawy. O ile jeszcze znajdziecie miejsca. Warto.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji