Tomaszuk o radnym
- Myślę, że partia ludzi zdrowego rozsądku jest mimo wszystko większa niż partia ignorancji i ciemnogrodu - mówi PIOTR TOMASZUK, dyrektor Teatru Wierszalin w Supraślu komentując sesję białostockich radnych.
Monika Żmijewska: Krewki radny chce Wierszalin wygonić z Podlasia. Boi się Pan?
Piotr Tomaszuk, reżyser spektaklu: Nie, bo myślę, że partia ludzi zdrowego rozsądku jest mimo wszystko większa niż partia ignorancji i ciemnogrodu. Natomiast niepokoi mnie język radnego. To język, którym przemawiał kiedyś faszyzm. Skłamałbym, że nie robi to na mnie żadnego wrażenia.
LPR zarzuca Panu obrazę uczuć religijnych.
- Jak można wygadywać takie rzeczy, jeśli się nie widziało spektaklu! Wystarczyło zapoznać się z legendą o Wilgefortis, by zobaczyć, jak w wielkim jest się błędzie. Oraz być w Supraślu na plenerowej premierze na stadionie i zobaczyć kilka tysięcy poruszonych ludzi. Radny rzuca siekierą we własną nogę. To przedziwne, że spektakl kojarzony z mistyką i głębią doznań religijnych obrzuca się takimi inwektywami. Na "Ofierze..." wielokrotnie gościli księża i zakonnicy. Wychodzili zachwyceni.
Radny chce poinformować resort kultury, jakie to Wierszalin wyprawia bezeceństwa w "Ofierze...".
- To ciekawe. Obecny minister Kazimierz M. Ujazdowski oglądał przed laty premierę spektaklu i był szczerze poruszony.
Nadal Pan chce, by Wierszalin był instytucją wojewódzką?
- Tak. Bo traktuję to jako szansę na twórczość. Jednak nie chciałbym ugrzęznąć w idiotycznych bojach, zamiast zajmować się sztuką.