Twórcze résumé Wycichowskiej
Polski Teatr Tańca obchodzi jubileusz 35-lecia, a jego dyrektor Ewa Wycichowska 35-lecia pracy. Minęło już 15 lat jej dyrektorowania w Poznaniu i 20 lat spędzonych na scenie łódzkiego Teatru Wielkiego. Wycichowska dla polskiego baletu stała się już postacią kultową. Potwierdzić to może ostatnia premiera PTT — …a ja tańczę, która zainaugurowała Międzynarodowy Festiwal Teatralny Malta 2003.
…a ja tańczę to widowisko mogące szokować przyzwyczajonych do tradycyjnej estetyki dziś już klasycznego modern (no właśnie, jak ten czas leci…) czy „zwykłej” techniki contemporary. To widowisko bardzo odważne, sięgające pod powierzchnię wrażliwości biorących w nim udział tancerzy i jego autorki. Na dodatek mieszające kulturę wysoką ze sztuką jarmarczną.
Najnowszy spektakl Wycichowskiej jest wędrówką poprzez wcześniejsze realizacje, które w przetworzonych cytatach składają się na bardzo osobistą wypowiedź o sztuce teatru tańca (bo nie wyłącznie tańca). Wiele tu dość hermetycznych sytuacji, wyjętych z codzienności scenicznej i prywatności, wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji, satyry, humoru, ale także filozoficznej refleksji. Nade wszystko jednak ponad strukturą przedstawienia góruje zachwycająca choreografia w doskonałym wykonaniu.
Propozycje Wycichowskiej są oszałamiająco piękne. Choreografka zachwyca bogatą wyobraźnią jako inscenizator (znaczna część spektaklu tańczona jest na piasku, a czy można wyobrazić sobie trudniejsze dla tancerzy podłoże), angażując do wypowiedzi nie tylko wysmakowany ruch, ale całą przestrzeń sceny, łącznie z kulisami, proscenium, balkonami, orkiestronem. …a ja tańczę to rodzaj teatru totalnego, angażującego wszystkie dostępne tworzywa: wszak poza tańcem, muzyką, światłem, scenografią co oczywiste, jest tu także słowo, gra aktorska, projekcja filmowa, popisy akrobatyczne i walki Wschodu.
Prócz tancerzy, bohaterem wieczoru jest muzyka Jacka Wierzchowskiego (grana z taśmy) i nakładane na nią improwizacje (na żywo) wybitnego pianisty i kompozytora Leszka Możdżera. Hołd, jaki Wycichowska składa tańcowi i swojej grupie spektaklem …a ja tańczę, może wydawać się twórczym résumé artystki, jednak przepych formy i inwencji daje pewność, że ciąg dalszy nastąpi. I to niewątpliwie na światowym poziomie.