[„Kostka” wymienia oto trzy zdumiewające przyczyny..."]
„Kostka” wymienia oto trzy zdumiewające przyczyny, dzięki którym nagrodzony w ministerialnym konkursie na wystawienie sztuki współczesnej legnicki spektakl Ballada o Zakaczawiu podbił warszawską publiczność:
- Nostalgia za Peerelem. Ballada o Zakaczawiu, czyli powojenna kronika jednej z legnickich dzielnic, dokonuje mityzacji przeszłości. Trochę tu Grzesiuka, trochę Tyrmanda. W skundlonym świecie resztki honoru mają tylko drobni złodziejaszkowie wychowani na filmach indiańskich.
- Konsekwencja nagrodzona. W spektaklu zaprocentowały efekty długoletniej pracy Głomba z tym samym zespołem, jasne określenie stylistyki teatru, coraz precyzyjniejszy wybór repertuaru. To dlatego aktorzy z Legnicy oddychają pełną piersią, tworzą galerię wiarygodnych postaci.
- Udana weryfikacja. Jacek Głomb stał się ostatnio reżyserem modnym — otrzymał Nagrodę im. Konrada Swinarskiego, zawiózł swego Koriolana na festiwal w Edynburgu. Nic dziwnego, że ludzie przyszli zobaczyć, kto zacz. Nie zawiedli się, bo Głomb ma dryg do scen zbiorowych, potrafi dynamizować sceniczne światy, lubi niekonwencjonalne przestrzenie teatralne.