Artykuły

Malta Festival wystartował w Poznaniu

Przed trzema laty niegdysiejszy Międzynarodowy Festiwal Teatralny "Malta" - kojarzony z teatrem alternatywnym - zmienił swoją formułę. Artystów ulicznych zastąpiły gorące nazwiska teatru, tańca i muzyki, mocno osadzone w międzynarodowym obiegu. Od wczoraj do 20 lipca na poznańskich scenach sporo będzie się działo. Na placach i ulicach również - pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.

Od czasu odświeżenia formuły Malta co rok zmienia zagranicznego kuratora odpowiedzialnego za jej program. Tym razem jest nim Romeo Castellucci, wybitny reżyser z Włoch. Idiom - jak organizatorzy określają hasło przewodnie tegorocznej edycji - to "oh man, oh machine". Sztuka - zapowiada Castellucci - to nie tylko człowiek, ale i maszyna. Bo "pozwala się ona przyjrzeć ludzkiemu życiu, ofiarowując mu zimne i obiektywne spojrzenie z zewnątrz".

Nic dziwnego więc, że jednym z najważniejszych wydarzeń Malty będzie koncert niemieckiej grupy Kraftwerk - legendy muzyki elektronicznej lat 70. i 80. Na "Trans-Europe Express" czy "Das Model" wychowało się całe pokolenie. Młodsi uczestnicy Malty wpadające w ucho metaliczne dźwięki mogą pamiętać z magnetofonu taty.

To nie koniec koncertowych hitów. Na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich zagra Atoms for Peace. To zespół założony m.in. przez Thoma Yorke'a - wokalistę Radiohead - i Fleę, basistę Red Hot Chilli Peppers. Muzycy łączą elektronikę z eksperymentalnym rockiem. Sam Yorke pojawi się w Poznaniu już po raz drugi - w 2009 r. zagrał tu razem z macierzystą grupą.

Twórcą jednego z ważniejszych prezentowanych w tym roku spektakli jest sam kurator Castellucci. Z zespołem Societas Raffaello Sanzio pokaże "The Four Seasons Restaurant" [na zdjęciu] - przedstawienie inspirowane zatytułowanym tak samo cyklem abstrakcyjnych obrazów Marka Rothki, jednego z najważniejszych powojennych malarzy amerykańskich. Artysta wycofał się ze sprzedania ich zleceniodawcy, gdy okazało się, że mają stanowić wystrój ekskluzywnej restauracji. "Sztuka może być przerwą od patrzenia pod przymusem" - mówi Castellucci, który przeciwstawia się wizualnemu reżimowi współczesnych mediów i reklamy, a zarazem sam należy do ekskluzywnej grupy najbardziej wpływowych postaci współczesnego teatru.

Kolejną postacią z pocztu klasyków scenicznej awangardy będzie Meg Stuart. To jedna z najważniejszych artystek współczesnego tańca. Pochodzi z Ameryki, ale od lat pracuje w Europie. W jej ekspresyjnych choreografiach tancerze stawiani są często w sytuacjach ekstremalnych. Ruch jest pokawałkowany, wykoślawiony, chorobliwie intensywny - a ciało poddawane silnym emocjom. W Poznaniu z zespołem Damaged Goods (co można przetłumaczyć jako "Uszkodzone towary") Stuart pokaże "Built to Last" - konfrontację z muzyką m.in. Rachmaninowa, Beethovena, Meredith Monk czy Schoenberga.

Zupełnie inny sposób myślenia o scenie reprezentuje znane już maltańskiej publiczności Needcompany, które w tym roku pokaże aż dwa spektakle - w tym jeden w nurcie tanecznym. Założony przez Jana Lauwersa zespół jest jednym z najbardziej znanych tzw. flamandzkiej fali. To teatr oparty na budowanej na co dzień wspólnocie i prostych środkach - rytmie zbiorowym tańcu, muzyce.

Cykl Stary Browar Nowy Taniec na Malcie zdążył się stać stałym elementem festiwalowego pejzażu - choć stanowi autonomiczny, autorski projekt kuratorki Joanny Leśnierowskiej. Na scenie w Starym Browarze zobaczymy przegląd młodej europejskiej choreografii.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji