Spowiedź" Sieniewicza w Jaraczu
Jeden z najbardziej uznanych olsztyńskich pisarzy doczekał się drugiej po "Żydówek nie obsługujemy" adaptacji swojej książki. To "Spowiedź Śpiącej Królewny", ostatnia z sześciu powieści Mariusza Sieniewicza.
Spektakl to monodram w adaptacji i wykonaniu Joanny Fertacz, o tym samym tytule. To historia Emi - 40-letniej singielki uwikłanej w związki z mężczyznami, cierpiącej przy tym na narkolepsję. "Królewna śpi i śni swoją śmierć, bo nie pasuje do świata tradycyjnych ról przeznaczonych dla kobiet i mężczyzn. Nie pasuje też do Polski. Śpi, by zmienić się w wiedźmę. To opowieść o kobiecym dążeniu do wolności, dla której brakuje języka. O kobiecym gniewie. Mocna, brawurowa, śmieszna" - pisała o "Spowiedzi" Kinga Dunin.
- Spektakl w dowcipny sposób odrzuca stereotypy, które towarzyszą i często określają naszą codzienność - dodaje reżyser Michał Rzepka. A wśród nich te dotyczące mężczyzn, różnych ich modeli, spotykanych przez kobiety na swojej drodze. Wśród nich obsesyjnego metro seksualisty, narodowo-katolickiego fanatyka i pogrążonego w depresji kastrata.
Dlaczego Fertacz podjęła się adaptacji tej właśnie powieści? - To banalne, ale dlatego, że mi się bardzo spodobała - powiedziała podczas konferencji prasowej.
Premiera w niedzielę (17 lutego) o godz. 20 na Scenie Margines olsztyńskiego Teatru Jaracza (ul. Pstrowskiego 23). Biletów niestety brak.