Co zrobić ze swoją płcią?
"Guwernantki" w reż. Roberta Kudelskiego w Projekcie Teatr Warszawa. Pisze Michał Janusz w serwisie Teatr dla Was.
Spektakl "Guwernantki", który powstał na podstawie tekstu Henryka Bardijewskiego, został zrealizowany z okazji 40-lecia istnienia Teatru Ochoty. Jest efektem współpracujących ze sobą teatrów w ramach projektu "Partnerstwo dla Sztuki": Teatru Ochoty oraz Projektu Teatr Warszawa. Aktualnie przedstawienie jest gościnnie grane na scenie ustawionej w jednej z sal konferencyjnych warszawskiego Hotelu Marriott.
Groteskowa komedia Henryka Bardijewskiego, jak przystało na dramat z elementami farsy oraz burleski, jest parodią pewnego naturalnego porządku świata, jakim jest tutaj podział na płeć. Sztuka mówi o tym, że nie jest do końca pewne, czy przypisana danemu człowiekowi płeć nie będzie kiedyś ewaluować w kierunku jej zamiany. Żadna płeć nie jest też chyba w stanie uchronić człowieka przed upadkiem, w związku z czym nie ma nic pewnego w relacjach międzyludzkich.
Robert Kudelski, który wyreżyserował spektakl, powiedział: "Sztuka udowadnia, że płciowość to nie biologia, a psychologia. W przewrotny sposób ukazują to dowcipne dialogi, niedorzeczne sceniczne sytuacje, w których guwernantka może stać się guwernerem i odwrotnie".
Pewien dziwny Ojciec (Wojciech Majchrzak) poszukuje dwóch guwernantek płci żeńskiej do nauki oraz sprawowania opieki nad swoim bardzo dziwnym dzieckiem. Jego odmienność polega na tym, że raz jest chłopcem Adasiem, a chwilami przechodzi w fazę bycia nastolatką, Adą lub Adasią (role te kreuje Agnieszka Kudelska).Po nietypowej rozmowie kwalifikacyjnej, przeprowadzonej przez pana domu, wbrew sugestiom służącej Magdy (Robert Kudelski), Ojciec decyduje się na zatrudnienie dwóch pań guwernantek (Ilona Wrońska, Dorota Gorjainow).Dziecko, które nie znało nigdy swojej matki, znajduje w efekcie zrozumienie opiekunek. Aprobata jego nadpobudliwego zachowania jest rezultatem podporządkowania się jego woli. W tym dziwnym domu, płeć piastunek wkrótce także się przeistoczy i odtąd będą guwernerami. Ojciec, uważany dotąd za jedynego "normalnego" domownika, powoli zaczyna się także zmieniać i zostaje przyuważony w momencie, kiedy z pewnego spotkania wraca do domu w szpilkach. Momentem przełomowym w akcji sztuki staje się sytuacja, kiedy w domu znaleziona zostanie wyprawka dla dziecka.
W tym całym dziwacznym towarzystwie nietypowych domowników, jedyną osobą pewną swojej kobiecej płci, wydaje się być służąca Magda, którą znakomicie zagrał Robert Kudelski. Aktor w jednym z wywiadów przyznał, że kreacja kobiecej roli była dla niego nie lada wyzwaniem: "Do tej pory wystarczyło, bym przyszedł do teatru na 45 minut przed spektaklem i wszystko zdążyłem zrobić. Przebrać się, ucharakteryzować i wypić kawę. Grając w spektaklu "Guwernantki" muszę przyjść 2 godziny wcześniej". Jego postać, oprócz kostiumu i szpilek, ma wszystkie pozostałe atrybuty kobiecości: wspaniale przygotowany makijaż, perukę, duże piersi i pupę. Po przerwie możemy podziwiać go w innej sukience. Cały czas mówi z niezwykle interesującą i zabawną dykcją, ubarwioną wschodnim akcentem.
Swobodnie swoje przemienne, damsko-męskie role, zagrała Agnieszka Kudelska.
Robert Kudelski pokazał, że jednocześnie jako reżyser i aktor gatunku komediowego, odnajduje się w tym znakomicie. Poza nietypową treścią, główną zasługą realizatorów, jest tutaj świetna gra aktorska. Każdy z wykonawców umiejętnie poszukiwał środków na wiarygodne wykreowanie swojego bohatera.
Teatr Projekt Warszawa, stworzony przez Kudelskiego, obchodził niedawno 4 lata swojego istnienia. Dobrze, że wciąż proponuje widzom repertuar interesujący i - bez wątpienia - na wysokim poziomie artystycznym.